Będzie blokada Warszawy?
Pracownicy komunikacji miejskiej żądają zmiany dyrekcji MZA i likwidacji ZTM. W przeciwnym razie kierowcy jeszcze przed wyborami zablokują stolicę.
26.09.2006 09:48
Zdaniem Zygmunta Wojciechowskiego, przewodniczącego związku zawodowego Sierpień 80, te żądania popiera większość pracowników Miejskich Zakładów Autobusowych. W razie protestu na ulicy wesprą ich taksówkarze i kierowcy tirów. Związkowcy tracą cierpliwość, ich szefowie konsekwentnie odrzucają krytykę, zaś ratusz wciąż milczy.
– Zmiany dyrekcji chce ponad 50% załogi, likwidacji Zarządu Transportu Miejskiego aż 80% pracowników– informuje Zygmunt Wojciechowski. – Nie możemy dłużej tolerować libacji alkoholowych, jakie urządza dyrekcja MZA, aby przekupić związkowców i odwrócić ich uwagę od złego gospodarowania, mającego na celu likwidację przedsiębiorstwa– mówi Wojciechowski.
Robert Szaniawski, rzecznik p.o. prezydenta stolicy Kazimierza Marcinkiewicza, przyznał, że do ratusza wpłynęło pismo, w którym związkowcy domagali się podwyżek i spotkania z prezydentem, natomiast nie było w nim mowy o protestach. – Dostajemy setki takich pism, nie jesteśmy w stanie spełnić wszystkich żądań – powiedział Szaniawski. – Żądanie likwidacji ZTM jest niepoważne, nie widzę w nim sensu. To tak, jakby żądać, żeby wszystko było dobrze– dodał.
– Pan Marcinkiewicz jest tak zajęty kampanią wyborczą, że nie ma czasu na problemy warszawskich kierowców. Ale będziemy nalegać, a jeśli to nie przyniesie efektu, zorganizujemy strajk– mówi Zygmunt Wojciechowski ze związku zawodowego Sierpień 80.
Tadeusz Słoniewski, szef Wolnego Związku Zawodowego Kierowców, nie widzi potrzeby dalszego istnienia ZTM. – To fikcyjna instytucja, która zatrudnia osoby niemające pojęcia o funkcjonowaniu komunikacji miejskiej. Ich celem jest likwidacja MZA i faworyzowanie prywatnych przewoźników– mówi Tadeusz Słoniewski. Władze ZTM odpierają te zarzuty, twierdząc, że po prostu silna konkurencja wypiera MZA z rynku.
– Jeżeli władze miasta nie podejmą z nami rozmów, zablokujemy Warszawę. Jesteśmy w porozumieniu z niektórymi korporacjami taksówkarzy. Protesty będą odbywały się tym częściej, im bliżej wyborów samorządowych– dodaje Słoniewski.
Z zarzutami związkowców stanowczo nie zgadza się Grzegorz Ćwiek z biura prasowego ZTM. – Mówienie o tym, że faworyzujemy prywatne spółki i chcemy likwidacji MZA, to nieporozumienie – mówi Ćwiek. – W 2001 r. została podpisana umowa gwarantująca MZA posiadanie 75% rynku przewozów komunikacji miejskiej do 2010 r. W tej chwili zakłady mają 85% udziału w rynku. MZA nie wygrywa ogłaszanych przez nas przetargów, ponieważ konkurencja jest w stanie zaoferować bardziej komfortowe i tańsze w obsłudze nowe pojazdy – podkreśla Ćwiek.
Paweł Rozwód