Będą rokowania nt. północnokoreańskiej broni atomowej?
Do Pekinu przybyli wysłannicy rządów USA i Korei Południowej by na miejscu przeprowadzić konsultacje, dotyczące przyszłości rokowań, poświęconych północnokoreańskiemu programowi atomowemu.
17.02.2005 | aktual.: 17.02.2005 08:32
Wizyta ambasadora USA w Korei Południowej, Christophera Hilla - mianowanego nowym szefem delegacji USA na rokowania - oraz wiceministra spraw zagranicznych Korei Południowej Sung Min Suna, oznacza wznowienie - w kluczowym momencie - wysiłków dyplomatycznych, mających doprowadzić Phenian do stołu rokowań. Konsultacjom w Pekinie towarzyszy też zapowiedź wysłania do Korei Północnej negocjatora chińskiego.
Korea Południowa na początku tygodnia odrzuciła ideę nałożenia sankcji na Koreę Północną, co rozważano w Waszyngtonie i Tokio. Takie stanowisko zaprezentował w czasie wizyty w Waszyngtonie i spotkania z sekretarz stanu USA Condoleezzą Rice szef dyplomacji południowokoreańskiej, Ban Ki Mun. Podkreślał też, że w rokowaniach z Phenianem w obecnej sytuacji kluczową rolę muszą odegrać Chiny.
W zeszłym tygodniu Phenian formalnie ogłosił, że "wyprodukował broń jądrową", poinformował też o "czasowym zawieszeniu" swego udziału w prowadzonych w Pekinie rokowaniach. W rokowaniach uczestniczyły delegacje sześciu państw: obu Korei, USA, Chin, Rosji i Japonii.
Rozmowy rozpoczęły się w sierpniu 2003 r., nie doprowadziły jednak do niczego i po trzech rundach, od lata zeszłego roku, pozostają w całkowitym impasie. Czwarta seria rokowań, planowana na wrzesień zeszłego roku, nie doszła do skutku, gdy KRLD odmówiła udziału z powodu - jak argumentowała - "wrogiej polityki USA".