Będą protestować przeciw ludzkiej agresji - happening pod "Tęczą"
Najpierw happening pod tęczą, potem demonstracja przed bramą Uniwersytetu Warszawskiego. Oba wydarzenia nawiązują do wydarzeń z 11 listopada. Na dzisiejsze popołudnie planowane są dwa wydarzenia - oba mają być formą sprzeciwu wobec ludzkiej agresji.
O godzinie 16.00 na Placu Zbawiciela rozpocznie się akcja "Niewzruszeni! Całujemy się pod tęczą!" Natalia Dobber powiedziała, że na pomysł akcji wpadła razem z koleżanką w momencie, gdy zobaczyły w telewizji płonącą tęczę w centrum Warszawy. Spontanicznie chciały iść tam od razu na miejsce i pokazać, że to nie jest odpowiedni sposób na załatwianie spraw. Stąd pomysł na ostudzenie umysłów poprzez całowanie.
W ten sposób zaczęły zwoływać ludzi na Facebooku. Natalia Bogumił zaznacza jednak, że w ich akcji nie chodzi o rozpoczynanie nowego konfliktu w naszym społeczeństwie. Chcą jedynie zwrócić uwagę na to, że dużym błędem jest myślenie, że uderzając w przedmiot, w tym przypadku w rzeźbę, uderzą w ludzkie idee.
Tęcza na placu Zbawiciela spłonęła podczas poniedziałkowego Marszu Niepodległości. Podobne incydenty zdarzały się już wcześniej. Od wtorku na Plac Zbawiciela przychodzą ludzie, którzy spontanicznie wkładają kolorowe kwiaty w stalową konstrukcję tęczy.
"Dość terroru Marszu Niepodległości" oraz "wolności nie spalicie" to główne hasła manifestacji, która ma się rozpocząć półtorej godziny później przed bramą UW. Mieszkańcy squatu przy ulicy Skorupki w Warszawie organizują protest, bo nie chcą więcej zamieszek takich jak podczas Marszu Niepodległości.
Alicja Niewiadomska ze squatu Syrena tłumaczy, że tak naprawdę nie chodzi jedynie o wydarzenia sprzed czterech dni. Ataki nacjonalistów zdarzają się znacznie częściej. Wymienia tu chociażby podpalanie drzwi obcokrajowców w Białymstoku czy zakłócenie wykładu profesor Magdaleny Środy.