Będą pieniądze na interwencje na rynku rolnym
Wicepremier minister rolnictwa Jarosław Kalinowski po raz kolejny zapewnił, że w budżecie państwa znajdą się pieniądze na tegoroczne interwencje na rynku rolnym. Gość radiowych Sygnałów Dnia podkreślił, że interwencja jest konieczna, gdyż o sytuacji na rynku polskich produktów żywnościowych decyduje rynek zbożowy.
Jarosław Kalinowski potwierdził, że niemal na wszystkich rynkach sytuacja jest kryzysowa. Według niego, nadwyżki w produkcji rolnej wynikają z sytuacji na rynku zbóż, gdzie w ubiegłym roku Polska miała rekordowe plony. Nałożył się na to wysoki import zboża z krajów Unii Europejskiej.
Zdaniem poprzedniego ministra rolnictwa Artura Balazsa, w sytuacji taniego dolara Polska powinna uruchomić klauzule obronne, chroniące polski rynek zbożowy przed nadmiernym importem. Artur Balazs, który był w środę również gościem Programu Pierwszego Polskiego Radia, ostrzegł, że jeśli sytuacja na rynku zbóż nie zostanie uporządkowania, konsekwencje przeniesienia tych problemów na inne rynki będą dramatyczne.
W odpowiedzi Jarosław Kalinowski przypomniał że za rządów Artura Balazsa podpisana została umowa z Unią Europejską, zgodnie z którą 1 lipca otwarty zostanie nowy kontyngent - do Polski trafi blisko 500 tysięcy ton pszenicy.
Obecny minister rolnictwa podkreślił, że rząd przygotowuje nowe zasady interwencji na rynku zbóż. Chodzi przede wszystkim o obniżenie ceny interwencyjnej do 450 do 430 złotych za tonę, przy jednoczesnej rekompensacie w postaci dopłat bezpośrednich.(miz)