Będą kolejne trzęsienia ziemi w Azji
Poniedziałkowe trzęsienie ziemi w rejonie
Sumatry nie było wstrząsem następczym grudniowego trzęsienia,
które nawiedziło Azję, było jednak jego konsekwencją - uważa dr
Paweł Wiejacz z Instytutu Geofizyki PAN.
29.03.2005 | aktual.: 29.03.2005 16:06
Do wstrząsów następczych ziemi, zwanych wtórnymi, dochodzi po wstrząsie głównym. Mają one siłę mniejszą od wstrząsu głównego. Ogromne trzęsienie z grudnia ubiegłego roku, które miało miejsce w tym rejonie, zmieniło układ naprężeń i przeniosło duże naprężenia na fragment uskoku rozgraniczającego płytę australijsko- indyjską od azjatyckiej na południe i na wschód. Tam te naprężenia wzrosły i doszło do wczorajszego wstrząsu - powiedział dr Paweł Wiejacz.
Z kolei trzęsienie w rejonie Sumatry spowodowało przeniesienie naprężeń dalej na południe i na wschód, na odcinek wzdłuż środkowego wybrzeża Sumatry, a nawet wschodniego wybrzeża, na odcinek wzdłuż wyspy Jawa - wyjaśnił specjalista. Na tym fragmencie będzie następne trzęsienie ziemi. Pytanie, czy będzie to za kilka tygodni, czy za kilkanaście lat - zaznaczył dr Wiejacz.
Jak podkreślił, w rejonie poniedziałkowego trzęsienia należy spodziewać się kolejnych wstrząsów następczych. Na razie największy, jaki zarejestrowaliśmy, miał siłę 6,3 w skali Richtera. Znaczy to, że należy spodziewać się większych wstrząsów następczych, nawet o sile 7 stopni - tłumaczył.
Zdaniem badacza małe fale tsunami, które powstały po poniedziałkowym trzęsieniu ziemi, nie są spowodowane poziomym przesunięciem gruntu po wstrząsie, ale faktem, że doszło do niego na większej głębokości niż w przypadku wstrząsu z grudnia ubiegłego roku. Wiejacz uważa, że podczas ostatniego trzęsienia, podobnie jak w grudniu, nastąpiło także pionowe przesunięcie gruntu.
Rozryw wystąpił głęboko w ziemi, a na samym dnie morskim nie nastąpiło widoczne przesunięcie gruntu. Sejsmolodzy uważają, że była to głębokość ok. 30 kilometrów. Moim zdaniem, ponieważ fale powierzchniowe nie były rozwinięte tak jak w przypadku wstrząsu grudniowego, to rozryw nastąpił jeszcze głębiej - powiedział dr Wiejacz.
Poniedziałkowe wstrząsy miały siłę 8,7 stopnia w skali Richtera. Doszło do nich w rejonie epicentrum wielkiego trzęsienia z 26 grudnia 2004 roku. Najbardziej ucierpiały wyspy Nias i Simeuleu.