Będą kary za "niedozwolone treści" w internecie
Nowelizacja kodeksu postępowania administracyjnego na Białorusi, umożliwiająca karanie dostawców internetowych za brak filtrowania niedozwolonych treści oraz zakazująca korzystania przez podmioty prawne z serwerów poza krajem, wchodzi w piątek w życie.
05.01.2012 | aktual.: 05.01.2012 15:06
Obowiązek filtrowania stron dotyczy instytucji rządowych - z wyjątkiem struktur siłowych - oraz placówek oświatowych. Za jego niedopełnienie będzie grozić kara 350-1050 tys. rubli (147-440 zł). Dostęp do stron dla wszystkich innych podmiotów może być ograniczony wyłącznie na ich własne życzenie.
Grzywnę takiej samej wysokości będzie można nakładać na przedsiębiorców i podmioty prawne, które wykonują usługi, korzystając z zasobów, sieci lub systemów internetowych niezarejestrowanych na terytorium Białorusi.
Jak podkreśliło Ministerstwo Łączności, nie zmienią się przepisy dotyczące korzystania z internetu, a jedynie określony zostaje charakter odpowiedzialności za ich naruszenie.
- Nie należy obawiać się, że na przykład rosyjskie strony informacyjne staną się dla Białorusinów niedostępne - zapewnił przedstawiciel resortu. Jak dodał, przepisy nie obejmują właścicieli stron "spoza segmentu narodowego".
Prawnik Siarhiej Bałykin uważa, że nowe przepisy utrudnią działalność firm związanych z internetem. - Wcześniej obowiązywały przepisy, ale nie przewidziano odpowiedzialności za ich niewykonanie. Teraz będzie ona przewidziana. To ogranicza swobodę biznesu związanego z internetem - ocenił w rozmowie z Radiem Swaboda.
Zdaniem Andreja Bastuńca z niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ) nowelizacja nie wprowadza natomiast żadnych nowości z wyjątkiem "niewielkich kar".
Podobnego zdania jest dziennikarka niezależnego portalu Karta'97 Natalla Radzina. - Należy obawiać się nie nowych projektów ustaw, tylko tego, że władze już rozprawiają się ze stronami w sposób przestępczy. Nie potrzebują do tego żadnych ustaw. Wystarczy, że aresztują dziennikarzy albo włamują się na strony i blokują je na terytorium Białorusi. To właśnie dzieje się teraz ze stroną Karty'97 - powiedziała.
Tuż przed Nowym Rokiem nieznani sprawcy włamali się na stronę Karty'97 i zniszczyli zamieszczone tam materiały. Strona była pusta przez kilka dni. Redakcja Karty'97 działa w Wilnie.