Becikowe nie dla wszystkich
Gdy posłowie uchwalali w Sejmie ustawę o becikowym, politycy obiecywali, że każda rodzina w której urodzi się dziecko otrzyma tysiąc złotych. Okazuje się, że wcale tak nie jest. - Od stycznia czekamy na wypłatę becikowego i wszystko wskazuje na to, że go nie dostaniemy - mówi Marzena Mateja, matka dwumiesięcznej Emilki.
15.03.2006 | aktual.: 15.03.2006 08:17
- Mąż od pięciu lat pracuje w kopalni w Czechach i według urzędników, to jest przeszkoda - tłumaczy pani Marzena.
- Żona jest bezrobotna, ale bez prawa do zasiłku, wszyscy mieszkamy tutaj, dziecko jest zameldowane w Jastrzębiu Zdroju. Przecież miało być tysiąc złotych dla każdego dziecka. To nasza Emilka jest gorsza?! - denerwuje się Krzysztof Mateja.
- Gdyby kobieta miała zasiłek lub jej mąż pracowałby w Czechach nielegalnie, nie byłoby problemu z wypłatą becikowego - powiedziała nam Małgorzata Harasimiuk z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Jeśli legalnie pracujesz za granicą, a bezrobotna żona urodziła Ci dziecko w Polsce - możesz zapomnieć o zasiłku.
Krzysztof i Marzena Matejowie zaraz po przyjściu na świat Emilki udali się do jastrzębskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Chcieli załatwić becikowe. Wypełnili wniosek i dowiedzieli się od urzędniczki, że do miesiąca powinni otrzymać zapomogę.
Jednak gdy urzędnicy pogrzebali w przepisach, zaczęły się problemy. - Najpierw powiedzieli, że mam sobie załatwić zaświadczenie, że pracuję w Czechach. Potem, że mam je przetłumaczyć na polski i dołożyć do tego zaświadczenie, że córka jest zameldowana w Polsce. Na koniec miałem wysłać wszystko do Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Katowicach - opowiada ojciec Emilki. - W jastrzębskim OPS powiedzieli nam, że kiedy jedno z rodziców pracuje legalnie za granicą, wniosek trafia do Katowic. Tam zapada decyzja o wypłacie becikowego.
W Regionalnym Ośrodku Polityki Społecznej w Katowicach, powiedziano nam, że trafiło tam kilkanaście tego typu wniosków, ale żaden nie został jeszcze rozpatrzony. - Czekamy na wytyczne z ministerstwa - mówi Marietta Hełka z katowickiego ROPS.
Dopiero w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej wyjaśniono nam, o co chodzi: Polska wchodząc do Unii Europejskiej, zobowiązała się przestrzegać unijnego prawa, m.in. prawa dotyczącego świadczeń rodzinnych...
- Osoba, która legalnie pracuje poza granicami Polski, świadczenia rodzinne powinna otrzymywać w tym kraju, w którym jest zatrudniona. A becikowe jest świadczeniem rodzinnym - wyjaśnia Małgorzata Harasimiuk z ministerstwa.
- No, ale w Czechach nie ma becikowego! - denerwuje się pan Mateja.
Zdaniem ministerstwa to nie ma znaczenia - w każdym kraju są jakieś świadczenia rodzinne i pan Mateja, jeśli chce skorzystać na becikowym, musi się o takie postarać. Dopiero potem ROPS zdecyduje, ile (i czy w ogóle) wypłacić Matejom becikowe. - Na pewno nie będzie to tysiąc złotych, tylko wyrównanie czeskich świadczeń - mówi Harasimiuk.
Jednak największym problemem jest to, iż pani Mateja jest osobą bezrobotną bez prawa do zasiłku. - Gdyby kobieta miała zasiłek lub jej mąż pracował w Czechach nielegalnie, nie byłoby problemu z wypłatą becikowego - dodaje Harsimiuk.
W ministerstwie zapewniono nas, że trwają pracę nad zmianą niekorzystnych przepisów. Wymaga to jednak czasu, bo trzeba zmienić przepisy obowiązujące w całej Unii Europejskiej.
Personalia bohaterów tekstu zostały zmienione.
Tomasz Siemieniec