Beata Cieślik o Katarzynie W.: uśmiechnięta przyjeżdżała z cmentarza
Jeśli będzie potrzeba Bartek będzie do dyspozycji prokuratury - zapowiedział Krzysztof Rutkowski na konferencji prasowej zorganizowanej po zatrzymaniu, osadzeniu w areszcie i postawieniu nowych zarzutów Katarzynie W. Matka Bartłomieja Waśniewskiego Beata Cieślik, która brała udział w konferencji powiedziała, że zatrzymanie Katarzyny nie było dla rodziny zaskoczeniem.
15.07.2012 | aktual.: 15.07.2012 13:12
- Kiedy wszyscy byliśmy pochłonięci żałobą, Kasia przyjeżdżała z cmentarza uśmiechnięta. Wyglądało to tak, że jest zadowolona że pozbyła się ciężaru - mówiła matka Bartłomieja Waśniewskiego.
Jak dodała, o odczucia Bartłomieja po aresztowaniu Katarzyny nie pytała. - Nie chcę mu sprawiać bólu. W rozmowach pytamy tylko jak się czuje, bo jest tam sam. Stracił wszystko. Stracił dziecko, stracił osobę, której ufał - mówiła.
Krzysztof Rutkowski dodał, że "ważnym elementem", który doprowadził do postawienia zarzutu zabójstwa córki Katarzynie W. było jej zachowanie "w momencie, kiedy wiedziała, że właściciel biura detektywistycznego "robi na nią 'ciśnienie". Rutkowski powiedział, że próby skłonienia Katarzyny W. do badania na wariografie i jej próby ucieczki dały do myślenia również prokuratorom prowadzącym sprawę.
Wspólnie z panią Beatą (Cieślik) próbowaliśmy przekonać Katarzynę W. do powiedzenia prawdy. Próba jej badania wariografem doprowadziła ją do ucieczki - mówił Rutkowski. Dodał, że Katarzyna W. "potrafiła przykleić zeznania do faktów".