"Baryła" dostał 5 lat za rozboje
Maciej B., ps. Baryła, został skazany za rozboje na 5 lat więzienia przez Sąd Okręgowy w Poznaniu. Wyrok nie jest prawomocny Maciej B. odsiaduje już karę dożywocia za zabójstwo policjanta.
Prokuratura postawiła "Baryle" osiem zarzutów, m.in. że sześć lat temu używając siły i grożąc zabiciem usiłował odebrać od Tomasza L. 120 tys. marek długu. Maciejowi B. zarzucono również, że, grożąc kijem bejsbolowym, zabrał Waldemarowi D. samochód audi oraz, że w podobny sposób wszedł w posiadanie samochodu marki nissan Tomasza H.
Podczas procesu Maciej B. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Wyjaśniał, że większość zarzutów powstała na podstawie zeznań innych gangsterów, którym "zależy na pogrążeniu dawnego kompana".
Prokurator domagał się dla oskarżonego kary 9 lat więzienia. Uzasadniając wyrok sąd podkreślił, że kary nie można zaostrzyć, tak jak np. w przypadku recydywistów, bo przestępstwa, za które teraz sądzony był "Baryła", zostały popełnione zanim został on skazany na dożywocie.
W czasie procesu oskarżonego doprowadzano do sali sądowej ze skutymi rękami i nogami w asyście czterech uzbrojonych policjantów z brygady antyterrorystycznej.
W kwietniu 2001 r. roku Baryła, uznawany za jednego z groźniejszych polskich gangsterów, mający powiązania z grupami przestępczymi z całego kraju, został skazany na dożywocie za zastrzelenie w Sulechowie policjanta. Doszło do tego, gdy funkcjonariusz chciał zatrzymać sprawców kolizji z jego samochodem. Po zabójstwie "Baryła" przez kilka miesięcy ukrywał się - zatrzymano go na jednym z chorzowskich osiedli, gdy zdetonował przygotowaną przez siebie bombę i został przy tym ciężko ranny. Podczas śledztwa ustalono, że "Baryła" uczestniczył też w wielu innych przestępstwach. (kjk)