ŚwiatBartoszewski o Borisie Johnsonie. "Udawał, że jest głupszy niż jest"

Bartoszewski o Borisie Johnsonie. "Udawał, że jest głupszy niż jest"

On często udaje klauna, ale jest bardzo inteligentny i oczytany. I to jedyny sensowny wybór dla Wielkiej Brytanii w tym momencie. Jest też propolski - tak Borisa Johnsona opisuje Władysław Teofil Bartoszewski, który poznał nowego brytyjskiego premiera na Oxfordzie.

Bartoszewski o Borisie Johnsonie. "Udawał, że jest głupszy niż jest"
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Neil Hall
Oskar Górzyński

24.07.2019 | aktual.: 24.07.2019 21:18

Wybór Borisa Johnsona na nowego szefa Partii Konserwatywnej został przywitany na kontynencie przez falę negatywnych lub prześmiewczych komentarzy. Nowemu brytyjskiemu premierowi wypominano jego liczne wpadki, długą historię kłamstw i manipulacji oraz skandali obyczajowych. Ale znacznie lepiej do niego odnieśli się ci, którzy zetknęli się z konserwatywnym politykiem osobiście.

Były szef MSZ i kolega Johnsona z roku na Oksfordzie Radosław Sikorski pochwalił się na Twitterze swoim zdjęciem z Brytyjczykiem, opatrzonym napisem "kierunek, 10 Downing Street".

Z czasów oksfordzkich Johnsona zna również Władysław Teofil Bartoszewski, syn byłego szefa MSZ i kandydat PSL w wyborach do Europarlamentu. I również ma o nim dobre zdanie.

- Byliśmy członkami tego samego klubu dyskusyjnego. Już wtedy był barwną postacią znaną z rozrywkowego trybu życia. Ale równocześnie był bardzo bystry, oczytany. Zawsze grał klauna, udawał, że jest głupszy niż jest. Ale jednocześnie miał ogromne ambicje - wspomina Bartoszewski.

Jak dodaje, ten wizerunek wielokrotnie pomagał mu realizować swoje ambicje polityczne i unikać konsekwencji związanych z obyczajowymi ekscesami i politycznymi błędami.

- Popełniał błędy, ale zawsze robił to w sposób czarujący. Zwykło się po prostu mówić "Boris to Boris" i machać ręką. Ale był przy tym dobrym merem Londynu, potrafił dobierać sobie pracowników. Nie należy się sugerować zewnętrzną otoczką - mówi profesor.

Boris znaczy Brexit

Jak ocenia, wybór Johnsona był jedynym logicznym, jakiego mogli dokonać konserwatyści. Jako jeden z liderów kampanii na rzecz wyjścia z Unii, jego postać uosabia bowiem Brexit. A wyborcy prawicy, mający dość przedłużającego się procesu, chcą szybkiego wyjścia z UE - nawet za cenę chaosu związanego z "twardym" Brexitem. I właśnie to Johnson im obiecał. A jego pierwszym ruchem był wybór na szefa swojej kancelarii Dominika Cummingsa, uznawanego za "mózg" kampanii brexitowej.

Zdaniem Bartoszewskiego, choć brexit jest w oczywisty sposób niekorzystny dla Polski i całej Europy, wybór Johnsona może być w tym kontekście mniejszym złem. Jego atutem może być nieprzewidywalność, dzieki której będzie mu łatwiej przełamać negocjacyjny impas.

- Theresa May była do bólu przewidywalna. I właśnie m.in. przez to te negocjacje tak długo się ciągnęły. Myślę, że Boris jest na tyle elastyczny i inteligentny, by w jakiś sposób znaleźć rozwiązanie tego kryzysu - mówi Bartoszewski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (98)