Bartoszewski: lepiej umyć głowę, niż ją poperfumować
Szef polskiej dyplomacji, Władysław Bartoszewski,
powiedział dziennikarzom w drodze na spotkanie w Szwecji ministrów spraw
zagranicznych "15" i krajów kandydujących, że brak Polski w
pierwszej turze rozszerzenia byłby ciężkim błędem.
Uważam, że rozszerzenie UE bez Polski w pierwszej rundzie byłoby ciężkim błędem UE, który postawiłby pod znakiem zapytania jej wolę nowego ukształtowania Europy - powiedział Bartoszewski.
Jego zdaniem, "nie jest rzeczą zasadniczą", czy Polska wejdzie do UE z początkiem 2003 r., czy kilka miesięcy później. Zasadnicze jest, aby był konkret w myśleniu europejskim, że Polska jest tym krajem, którego wejście do UE zmienia zasadniczo przyszłość Unii, bo jest to kraj największy - dodał.
Według Bartoszewskiego, najważniejsze jest wpajanie Europejczykom, że bez Polski nie ma "logicznego i właściwego" rozszerzenia Unii. To byłyby tylko zabiegi kosmetyczne i zastępcze: zamiast umyć głowę - tylko by się ją uperfumowało - powiedział szef polskiej dyplomacji na pokładzie samolotu do Sztokholmu.
Bartoszewski uważa, że podczas spotkania w Nykoeping nie będzie jednak mowy o dacie rozszerzenia. Zapowiedzi mediów w tej sprawie uznał za nadinterpretację jego słów w sprawie możliwego przyjęcia Polski do UE w 2005 r. (mp)