ŚwiatBartoszewski: dzisiaj nie należy dzielić ofiar

Bartoszewski: dzisiaj nie należy dzielić ofiar

Władysław Bartoszewski powiedział dziennikowi "L'Osservatore Romano", że choć wypędzenie Niemców z ziem polskich
po drugiej wojnie światowej było "złem", to nie należy "dzielić
ofiar".

05.07.2008 | aktual.: 05.07.2008 01:53

W ten sposób w obszernej rozmowie, opublikowanej w sobotnim wydaniu watykańskiej gazety odpowiedział na pytanie o spory, dotyczące sposobu upamiętnienia ofiar wygnania.

Podsekretarz stanu w kancelarii Prezesa Rady Ministrów podkreślił, że podziela opinię przewodniczącego episkopatu Niemiec arcybiskupa Roberta Zollitscha, który mówił niedawno w Warszawie, że "trzeba wspominać żałoby wojny, ale zawsze rozumieć jej przyczyny i skutki, po to, by pamięć, zamiast dzielić, przyczyniła się do budowy dobra i sprzyjała ponownemu zbliżeniu".

My uważamy- oświadczył Bartoszewski -_ że pamięć o wojnie powinna być całkowita i pełna, i że_ obwinianie Polaków za decyzje wielkiej trójki nie jest dobrą metodą".

W Poczdamie to wielkie mocarstwa zdecydowały o przesunięciu ziem polskich o kilkaset kilometrów. Niewątpliwie przymusowe przesiedlanie ludności było złem, ale nie możemy odwrócić biegu historii. Dzisiaj nie należy dzielić ofiar- stwierdził Władysław Bartoszewski.

Zapytany zaś o to, czy Polacy zrobili wszystko, co możliwe, by ocalić Żydów w czasie drugiej wojny światowej, odparł:_ Ja także nie zrobiłem wystarczająco wiele, ponieważ z punktu widzenia naszej wiary uczynić wystarczająco dla ocalenia bliźniego, to oddać za niego własne życie_.

Uważam zatem, że zrobiliśmy za mało, ale jednocześnie żaden naród europejski nie zrobił więcej i nie miał setek tysięcy ofiar wśród katolików - dodał profesor Bartoszewski.

Mimo iż polskie społeczeństwo było społeczeństwem ludzi ochrzczonych, znalazł się i wśród nas - jak wszędzie - jakiś procent przestępców i kryminalistów. Zresztą sam Hitler i Himmler zostali ochrzczeni w Kościele katolickim - zauważył.

To naprawdę bardzo bolesne, gdy odkrywa się, że twój rodak i współwyznawca jest przestępcą - podkreślił Bartoszewski.

Ponadto wyraził przekonanie, że zagłada około czterdziestu procent światowej populacji żydowskiej, "nie mogła nie pozostawić śladów".

Dlatego uznaję prawo Żydów do pewnej nadwrażliwości - przyznał.

Mówiąc zaś o swych doświadczeniach doby nazizmu i komunizmu ocenił: "Jeśli miałbym powiedzieć, jaką największą naukę wyciągnąłem z wydarzeń XX wieku, powiedziałbym, że najważniejszą rzeczywistością na tej ziemi jest człowiek. A największym nieszczęściem jest nienawiść". _ Jestem głęboko przekonany, że gdyby nie było drugiej wojny światowej, Kościół katolicki nie miałby w ostatnich dekadach Polaka i Niemca jako papieży_ - powiedział W. Bartoszewski w wywiadzie dla watykańskiego dziennika. (pmm)

Sylwia Wysocka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)