Bartosz Arłukowicz: PiS i SLD straszą pacjentów; opozycja: minister bez odpowiedzialności

Bartosz Arłukowicz: PiS i SLD straszą pacjentów; opozycja: minister bez odpowiedzialności

20.12.2013 19:15, aktualizacja: 20.12.2013 19:33

Jak co roku w grudniu straszycie pacjentów - mówił minister Bartosz Arłukowicz do posłów PiS i SLD podczas posiedzenia komisji zdrowia. Z kolei zdaniem opozycji, minister nie chce ponieść odpowiedzialności za sytuację w ochronie zdrowia.

Przewodniczący komisji zdrowia Tomasz Latos (PiS), na wniosek SLD, zwołał jej nadzwyczajne posiedzenie ws. sytuacji w służbie zdrowia. Wniosek miał związek z odwołaniem prezes NFZ Agnieszki Pachciarz.

Arłukowicz, uzasadniając podczas posiedzenia komisji swój wniosek ws. odwołania Pachciarz, podkreślił, że obowiązkiem NFZ jest weryfikacja uprawnień pacjentów do świadczeń, także tych, których eWUŚ wykazuje jako nieubezpieczonych, "a nie wyciąganie ręki po pieniądze".

Jak mówił Arłukowicz, pacjent nie musi udowadniać, że jest ubezpieczony, gdyż powinien to weryfikować NFZ. - Po to powstał system eWUŚ - podkreślił. Dodał, że kwestia ta była elementem sporu z Pachciarz. - Złożyłem wniosek o odwołanie prezes NFZ zgodnie ze swoją kompetencją - podkreślił.

Zdaniem ministra zdrowia piątkowe posiedzenie komisji to "chocholi grudniowy taniec", który opozycja organizuje co roku, i straszenie pacjentów. Arłukowicz zapewnił, że sytuacja w NFZ nie wpłynie na dostęp pacjentów do leczenia. - Wszystkie szpitale są zakontraktowane w połowie grudnia, już drugi rok z rzędu, kontrakty mają także przychodnie - powiedział.

- Nie ma protestów, nikt nikogo nie zamyka w kancelarii premiera i nikt nikogo w kamasze nie wsadza. Wprowadzamy zmiany w sposób cywilizowany - podkreślał minister zdrowia. Dodał, że MZ przygotowuje m.in. regionalne mapy zapotrzebowania zdrowotnego i zmiany w podstawowej opiece zdrowotnej (POZ).

W posiedzeniu komisji nie uczestniczyła Pachciarz, skierowała natomiast do posłów list, w którym podkreśliła, że w związku z procedurą jej odwołania udział w posiedzeniu byłby "niestosowny".

Wiceprezes NFZ Marcin Pakulski (mający - zgodnie z zapowiedzią Arłukowicza - być p.o. prezesem NFZ) nie odpowiedział na szczegółowe pytania posłów dot. m.in. tego, czy Fundusz wycofa z wojewódzkiego sądu administracyjnego skargę na Arłukowicza, którą złożyła Pachciarz (chodziło o zapłatę przez budżet za osoby niezgłoszone do ubezpieczenia, a mające uprawnienia do świadczeń). Pakulski zaznaczył, że nie będzie recenzował działań byłych prezesów NFZ.

W ocenie posłów opozycji, Arłukowicz nie chce wziąć odpowiedzialności za złą sytuację w ochronie zdrowia. Latos wypomniał ministrowi, że mimo częstych zaproszeń bardzo rzadko przychodzi na posiedzenia komisji. Zarzucił mu również, że umywa ręce od odpowiedzialności. Jego zdaniem, jeśli system eWUŚ nie działa tak, jak trzeba, to należało się tym zająć znacznie wcześniej. - Przespaliście kilka miesięcy - mówił.

Anna Zalewska (PiS) powiedziała, że chciałaby znać treść wniosku o odwołanie b. szefowej NFZ Agnieszki Pachciarz, ponieważ - jak podkreślała - w mediach funkcjonują jedynie ogólne informacje na ten temat. Poprosiła również o wyczerpującą informację z posiedzenia rady Funduszu i informacje o tym, jakie działania poprzedniczki chce kontynuować pełniący obowiązki prezes.

Sytuację w ochronie zdrowia krytycznie ocenił także Dariusz Joński (SLD). - Jak pan chce w trzy miesiące skrócić kolejki, skoro przez dwa lata się to panu nie udało - pytał Arłukowicza.

Z kolei wicemarszałek senatu Stanisław Karczewski (PiS) podkreślał, że kolejki do lekarzy się wydłużają, a szpitale mają coraz większe długi.

Wiceprzewodniczący komisji Jarosław Katulski (PO) ocenił, że posiedzenie komisji zostało zwołane z przyczyn politycznych, by w okresie przedświątecznym "urządzić hucpę". Honorowy prezes Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere Adam Sandauer ocenił, że "zawsze kiedy wali się system ochrony zdrowia, zmieniany jest prezes NFZ, ale to nic nie zmienia w systemie".

Wiceprezes Pracodawców RP Andrzej Mądrala podkreślił, że konieczna jest debata nad systemem ochrony zdrowia z udziałem przedstawicieli wielu środowisk.

Sytuację w ochronie zdrowia krytykowali przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych oraz Solidarności.

Premier Donald Tusk powiedział, że Arłukowicz musi się "naprawdę postarać" i że z początkiem wiosny będzie oczekiwał od niego "precyzyjnego i przekonującego" harmonogramu działań.

- Chcę, aby minister zdrowia w Polsce wiedział, jak doprowadzić - krok po kroku, nie mówię tutaj o rewolucji - do zmniejszania kolejek, bo szczególnie w niektórych przypadkach to woła o pomstę do nieba i nie można stać z opuszczonymi rękoma, trzeba umieć sobie z tym poradzić - powiedział premier.

- Ja wiem, że nie wszystko jest możliwe i nie wszystko jest możliwe od razu, ale jak się jest ministrem w jakiejś dziedzinie, to trzeba umieć sobie powiedzieć, że umie się zrealizować jakiś ewidentnie potrzebny cel. I trzeba w związku z tym przedstawić i mnie, i opinii publicznej, szybki harmonogram dojścia do pierwszych efektów - dodał.

W czwartek Tusk poinformował, że - na wniosek Arłukowicza - odwołał Pachciarz ze stanowiska. Jak mówił Arłukowicz, NFZ po wprowadzeniu systemu eWUŚ niewłaściwie weryfikował nieubezpieczonych.

Spór pomiędzy resortem zdrowia i NFZ dotyczył osób, które w systemie eWUŚ widnieją jako nieubezpieczone, ale w rzeczywistości posiadają uprawnienie do świadczeń, czyli np. pracownicy, których pracodawca nie zgłosił do ubezpieczenia. W ocenie ministerstwa Pachciarz przedstawiła zawyżoną liczbę takich osób i zażądała zbyt dużych pieniędzy z dotacji budżetowej na ich świadczenia zdrowotne. Prezes NFZ złożyła w tej sprawie skargę na ministra zdrowia do wojewódzkiego sądu administracyjnego.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1)
Zobacz także