Bartłomiej Sienkiewicz: kluczem do przyszłości Ukrainy jest wewnętrzna stabilność
Wewnętrzna stabilność, a także sprawna władza to według szefa resortu spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza m.in. klucz do przyszłości Ukrainy. Minister przekonywał jak ważny jest sygnał dla zagranicy, że na Ukrainie nie panuje chaos.
24.02.2014 | aktual.: 24.02.2014 11:16
- Kluczem jest stabilność wewnętrzna i zdolność zapanowania nad działaniami w Kijowie, ale także w innych miastach (...) tak, aby nie dochodziło do sytuacji, które mogłyby być zewnętrznie interpretowane jako chaos, rozpad państwa i niekontrolowana przemoc - powiedział Sienkiewicz, współzałożycielem i były wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich, pytany w poniedziałek w Radiu ZET o możliwe scenariusze rozwoju sytuacji na Ukrainie.
Minister tłumaczył, że skuteczność pomocy finansowej z Zachodu, którą mogłaby dostać Ukraina, uzależniona jest przed wszystkim od sytuacji wewnętrznej w kraju. - Ukraina jest de facto bankrutem, potrzebuje gwałtownie pieniędzy, ale także potrzebuje władzy, która jest w stanie te pieniądze w sposób sensowny, racjonalny i przezroczysty wydawać; o to według mnie toczy się w tej chwili gra na Ukrainie - powiedział.
Sienkiewicz był pytany również o możliwą interwencję Rosji na Ukrainie. Minister odpowiedział, że według niego Federacja Rosyjska jest krajem przewidywalnym, a jej granice były dotychczas raczej stabilne. - Poza Kaukazem, gdzie mamy pewien problem z Abchazją i Osetią, od końca rozpadu ZSRR Rosja nie wykonała - oprócz tej całej historii gruzińskiej, która była takim też niezwykłym wypadkiem - działań, które moglibyśmy nazwać wprost przesuwaniem granic. Nie został zerwany ten podstawy układ między Rosja a Zachodem dotyczący stabilności granic - przekonywał minister.
- To stanowi o zasadniczej obliczalności Rosji Putina na arenie międzynarodowej i nie sadzę, żeby prezydent Putin myślał o obaleniu własnej obliczalności na arenie międzynarodowej - dodał Sienkiewicz.
- Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której Rosja miałaby jakieś znaczące pretensje do jedności Ukrainy, aczkolwiek oczywiście takie niebezpieczeństwo zawsze gdzieś tam wisi. Nie sądzę, żeby Rosja miała tutaj jakieś wielkie pole manewru, podobnie zresztą jak inne kraje, bo cała sytuacja w tej chwili leży w rękach Ukraińców - zaznaczył minister.
Sienkiewicz powiedział też, że "Rosjanie mają pewien problem, żeby zrozumieć logikę rewolucji, która nie jest sterowana z zewnątrz, tylko jest po prostu zjawiskiem społecznym". - Ten problem poznawczy Rosjan trzeba będzie jakoś pomóc im rozwiązać, ale kluczem moim zdaniem jest tutaj po pierwsze dialog, a po drugie także działanie samej Ukrainy - tłumaczył minister.