Bartłomiej Misiewicz: na razie nie planuję powrotu do polityki
Bartłomiej Misiewicz, były współpracownik Antoniego Macierewicza, postanowił zainwestować we własną edukację. Niedawno skończył studia licencjackie, a już myśli o kolejnych. Przyznaje, że polityka jest jego "pierwszą miłością", ale na razie nie planuje do niej powrotu.
To Jarosław Kaczyński podjął w kwietniu ubiegłego roku decyzję o zawieszeniu Bartłomieja Misiewicza w prawach członka PiS i powołaniu specjalnej komisji, która miała zbadać szczegóły wszystkich zdarzeń z jego udziałem. On też miał nalegać na to, by Misiewicz zakónczył swoją karierę w MON. Bliski współpracownik Antoniego Macierewicza - jak wynika z jego wypowiedzi dla "Super Expressu" nie ma jednak żalu do prezesa PiS.
- Jarosław Kaczyński jest świetnym strategiem, świetnym politykiem i wielkim patriotą. I gdyby nie pan prezes, to nie byłoby możliwe przeprowadzanie dobrej zmiany w Polsce i nie byłyby możliwe rzady Zjednoczonej Prawicy. Dobrze, że pod jego rządami mamy możliwość rozwijania Polski - wychwala prezesa PiS Misiewicz. Życzy mu także "dużo zdrowia".
Czyżby były rzecznik MON próbował wkraść się w łaski Jarosława Kaczyńskiego i wrócić do polityki? Misiewicz zapewnia, że co prawda polityka jest jego "pierwszą miłością", ale na razie powrotu nie planuje.
Rozmówca "Super Expressu" postanowił postawić na edukację. Po zdobyciu licencjatu z politologii na uczelni o. Tadeusza Rydzyka zamierza iść na studia magisterskie na tej samej uczelni. Chce także studiować podyplomowo bezpieczeństwo.