"Bardzo proszę o uchylenie immunitetu Napieralskiemu"

Chodzi o sprawę sprzed kilku lat, kiedy to Krzystkowi, jako ówczesnemu dyrektorowi generalnemu Urzędu Wojewódzkiego, przyznano 148-metrowe mieszkanie w przedwojennej kamienicy. Został on wtedy wskazany przez wojewodę zachodniopomorskiego jako jedna z osób "niezbędnych dla miasta", którym na mocy porozumienia gmina-wojewoda przyznawano lokale komunalne. Warte wówczas 180 tys. zł mieszkanie Krzystek wykupił za 32 tys. zł, korzystając z ulg, które wtedy obowiązywały. Sprawa wyszła na jaw podczas ostatniej kampanii przed wyborami samorządowymi.

Prezydent chciał by to sąd rozstrzygnął, czy naruszone zostało prawo przy przyznawaniu mieszkań. Ostatecznie sąd orzekł, że nie zostały w tym przypadku spełnione warunki niezbędne do zawarcia umowy najmu, w tym kryterium dochodowe, ponieważ ówczesne dochody Krzystka przewyższały wyznaczony pułap. Sąd ocenił także, że nie było podstawy do zawarcia umowy najmu, bo sama umowa pomiędzy miastem a wojewodą nie jest podstawą prawną.

W kwietniu 2009 roku szczeciński sąd zdecydował, że Krzystek musi oddać gminie mieszkanie, które otrzymał dziewięć lat temu jako osoba "niezbędna dla miasta". W lipcu ub.r. prezydent Szczecina zwrócił miastu mieszkanie.

- Piotr Krzystek uważa, że poseł Grzegorz Napieralski poniżył go w oczach opinii publicznej i naraził na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia funkcji prezydenta miasta i radcy prawnego - poinformował Piotr Landowski z Biura Promocji i Informacji Urzędu Miasta Szczecin. Landowski powiedział, że Krzystek domaga się 50 tys. zł na rzecz Caritasu oraz przeprosin w mediach. Dodał, że prezydent spodziewa się rozstrzygnięcia przez sąd sprawy na swoją korzyść.

Jak powiedział Budnik, Napieralski będzie miał czas, aby podjąć decyzję o zrzeczeniu się immunitetu, a jeśli tego nie zrobi komisja zajmie się sprawą na drugim posiedzeniu, które odbędzie się 21-23 kwietnia.

Rzecznik SLD Tomasz Kalita poinformował, że dokumenty związane z wnioskiem Krzystka trafiły już do Napieralskiego, ale przewodniczący klubu Lewicy nie podjął jeszcze decyzji jak zachować się w tej sprawie.

Zgodnie z konstytucją, od dnia ogłoszenia wyników wyborów do dnia wygaśnięcia mandatu poseł nie może być pociągnięty bez zgody sejmu do odpowiedzialności karnej. Poseł sam może wyrazić zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.

Jeśli poseł nie zrzeknie się immunitetu - zgodnie z Regulaminem Sejmu - komisja regulaminowa i spraw poselskich rozpatruje przekazany przez marszałka sejmu wniosek w sprawie wyrażenia zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności.