Polityka"Bardzo lubię dziewczyny i chłopaków z PJN"

"Bardzo lubię dziewczyny i chłopaków z PJN"

- Bardzo lubię i dziewczyny i chłopaków z tej "Polski Jest Najważniejsza". Mnie się wydaje, że mają straszne problemy nie z Polską, tylko z pieniędzmi. Brakuje im pieniędzy na robienie jakiejkolwiek kampanii. Może dlatego uciekają się do pomysłu, aby nie zamykać furtki do PiS.
Zawsze jest czas na wybaczenie i na przyjęcie tych zgubionych dusz - powiedziała w programie "Gość Radia Zet" posłanka PiS Nelli Rokita.

"Bardzo lubię dziewczyny i chłopaków z PJN"
Źródło zdjęć: © PAP

: A gościem Radia ZET jest Nelly Rokita, Prawo i Sprawiedliwość, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Pani poseł, oglądała pani kongres Polska Jest Najważniejsza? : Niestety nie. : Na tym kongresie wystąpił sobowtór Jarosława Kaczyńskiego i Elżbieta Jakubiak mówiła do sobowtóra „całuj i przepraszaj”, a sobowtór Jarosława Kaczyńskiego, sobowtór z programu Szymona Majewskiego, pamiętam też często występuje – mówił „dziewczyny wracajcie”. : O, to jest bardzo ciekawa konstrukcja, no cóż... bardzo lubię i dziewczyny i chłopaków z tej Polski Jest Najważniejsza. Mnie się wydaje, że problem polega na czymś innym, że mają straszne problemy nie z Polską, tylko z pieniędzmi, brakuje im pieniędzy na robienie jakiejkolwiek kampanii, dlatego uciekają może właśnie do tego pomysłu, aby nie zamykać furtki wejścia z powrotem do Prawa i Sprawiedliwości. Mnie się wydaje, że zawsze jest czas na wybaczenie i na przyjęcie tych zgubionych dusz. : Ale te zgubione dusze chcą tworzyć własną partię, partię, która będzie
inna od Prawa i Sprawiedliwości, partię, która będzie prawdziwą opozycją. Czytałam niedawno, że nie dawała pani wiary w to, że utworzą klub, utworzyły klub. : Utworzyły klub, tak, ja to w sumie mam pani redaktor takie założenie, że każdy polityk powinien iść swoją drogą, tylko trzeba też umieć pracować w grupie. Dla mnie to jest wielkie zaskoczenie, to co się stało. : Ale to, że zostały wyrzucone przez prezesa Kaczyńskiego. : Nie, te kobiety nie zostały wyrzucone. : Nie, no zostały wykluczone, pani poseł. : Tylko zachowanie tych kobiet było takie, że – tak wie pani, jak czasami z rakiem, jak jest rak to lepiej to wyciąć jak najszybciej, oczywiście, że później można robić chemioterapię i różne rzeczy, starać się uratować życie. W tym przypadku to też było trochę niefortunne to wyjście naszych pań... : Nie, nie... : ...na scenę medialną : a, na scenę medialną... : ...i to spowodowało oczywiście, że takie poczucie niby ich przewagi intelektualnej. A ja bym chciała powiedzieć coś innego. Mnie się zawsze
przypomina, jak oglądam co robią właśnie nasi koledzy, taki żart z Ameryki przyszedł, kiedy Flick - jeden z najbogatszych ludzi wsiadając do taksówki usłyszał od taksówkarza, że pan nie daje w ogóle żadnego napiwku, a pana syn bardzo duże. Otóż Flick powiedział tak: mój syn ma ojca milionera, a ja muszę sam zarabiać i otóż ja mam wrażenie, że to są ludzie, którzy pierwszy raz muszą pracować i ja im życzę sukcesu. : Życzy pani sukcesu, a chciałaby się pani do nich zapisać? : Do nich absolutnie nie, bo to nie są ludzie z mojej bajki, ja się różniła zawsze poglądami od nich. Kto bardzo dobrze powiedział, chyba Zyta Gilowska, że na przykład pani Joasia przypomina jej taką "kawiarową" socjalistykę, otóż dobrze marzyć na koszt innych. Trzeba samemu to wszystko zarobić, zapracować, życzę im sukcesu. : Życzy pani sukcesu, a jak pani myśli, jak to się dzieje, że one nie powiedziały właściwie nic złego, a zostały wyrzucone, a z kolei został znowu przytulony do PiS Ludwik Dorn, który mówił, że prezes się zachowuje jak
sułtan i otaczają go same eunuchy. : A no Ludwik Dorn ma potencjał intelektualny, Ludwik Dorn bardzo ciekawie myśli : A myśli pani, że to jest ciekawe myślenie, że eunuchy otaczają prezesa Kaczyńskiego. : On ma z mojego punktu widzenia bardzo jaskrawy język, taki soczysty język i mobilizuje do myślenia, to jest bardzo inteligentny człowiek, uwielbiam słuchać Ludwika Dorna. : Ale bardziej chyba Jarosława Kaczyńskiego. : Ja słucham tak naprawdę tylko mojego męża i wykorzystuję mojego męża, jeżeli cokolwiek nie chcę zrobić, albo chcę coś innego, to mówię na zewnątrz, że mnie mąż nie pozwala, tego nauczyłam się od takiej pani ze wschodu. : Ale prezes Kaczyński, pani mówi tak – on jest szczery, nie tak jak Donald Tusk, który tylko kokietuje, Donald Tusk jest jak człowiek komputer, a Jarosław Kaczyński ma jakąś magię, na czym polega magia Jarosława Kaczyńskiego. : To chyba też Zyta Gilowska, o tym mówiła bardzo lubię, jak kobiety mówią i je cytować, co kobiety mówią w polityce, że to jest człowiek inteligentny, z
którym można porozmawiać, i który ma swoje zdanie, jednak bardzo słucha, co mówią inni, to bardzo ważne. Dla mnie Jarosław Kaczyński w swoim myśleniu i działaniu jest bliski mojego męża Jana Rokity i w jakiś sposób chyba dobrze się rozumie też z panem posłem Dornem, dlatego tu zbliżenie jest możliwe. : A Jan Rokita może wstąpić do PiS, może się znaleźć w PiS, czy w PJN, skoro pani mówi ciągle o mężu, pani poseł. : Pani redaktor, moim marzeniem żeby wrócił do polityki, nie myślę że jest w stanie wrócić do polityki, którą prowadzi w dzisiejszych czasach rząd, Donald Tusk, to jest polityka, która tak naprawdę chce sukcesu za wszelką cenę i dlatego uważa swój największy sukces w tym, że ma sukces propagandy, oni uwierzyli w ten sukces propagandy. Mój mąż nigdy nie uprawiał tej propagandy, którą widzimy dzisiaj. : Wczoraj Joachim Brudziński powiedział w TVN24, że Polska, polskie państwo, to je dziadowskie państwo, zgadza się pani z tym? : Za mocne słowa, za mocne słowa, aczkolwiek na przykład katastrofa smoleńska
pokazuje, że nie działało państwo. I ja uważam, że powinna powstać komisja śledcza, o którą prosi też Prawo i Sprawiedliwości, żeby zrozumieć, jakie mechanizmy doprowadziły w państwie... : A dlaczego państwo się nie chcą zgodzić na komisję nadzwyczajną, którą proponuje Polska Jest Najważniejsza. : Mnie się wydaje, że to jest za mało, że nie można różne rzeczy przeprowadzić, będąc w komisji nadzwyczajnej, za mało kompetencji ma taka komisja. To w „Rzepie” przeczytałam, że – teraz może zacytuję nawet – że podczas na przykład przesłuchania świadków nie można wykorzystać kodeks postępowania karnego, a w komisji śledczej jednak można wykorzystać kodeks. Otóż ja uważam, że politycy powinni ponieść odpowiedzialność za złe funkcjonowanie instytucji państwowych. I pani redaktor, niech pani zauważy, kto był... : Ale czy pani zgadza się z tym, że premier jest dziadowskim premierem, to też słowa Joachima Brudzińskiego. : Pani redaktor, na zachodzie padają jeszcze mocniejsze słowa, ja bym się nie czepiała tych słów. :
Ale nie jesteśmy na zachodzie, jesteśmy tu i teraz : W Polsce ludzie są wrażliwi. : Ale to po co się czepiano słów Mirosława Drzewieckiego, który powiedział, że Polska to dziki kraj. : I bardzo dobrze, że się czepiamy, oczywiście że tak, można o tym rozmawiać, tylko to nie wpływa na... : Ale to obrażało, to wszystkich obraziło strasznie, że Polska to dziki kraj, panią obraziło to. : W jakiś sposób tak, bo nie czułam się, że żyję w dzikim kraju. : A czuje się pani, że żyje w dziadowskim kraju, w dziadowskim państwie? : Ale jakoś inaczej było powiedziane. : Dziadowskie państwo, nie, nie, ale było tak, że Polska jest dziadowskim państwem i premier jest dziadowskim premierem. : Aha, za dużo na pewno powiedziane, ja bym się nie czepiała tych słów. Tu można., trzeba mieć poczucie humoru, może to jest sarkastyczne, za mocne i trzeba o tym rozmawiać, jednak w Polsce polityka jest bardzo umiarkowana. My nie używamy mocnych słów, tak jak w innych państwach i we Francji, czy nawet w Niemczech czasami i we Włoszech na
przykład, to normalne, że tak się mówi, trzeba mieć tą odporność jako polityk, żeby to móc przerobić na sukces, nie zawsze propagandowy, ja rozumiem, że Donald Tusk ma taką euforię i używa tylko pięknych słów, a co z tego wynika – no właśnie, że mamy rozkład państwa, oczywiście, że można to dziadowskie państwo przełożyć na inny język i powiedzieć, że w Polsce nie działa państwo. : Nelli Rokita www.radiozet.pl i Monika Olejnik, za chwilę będziemy w Internecie. : Czy pani się zgadza z tym, że prezydent jest odpowiedzialny moralnie i politycznie za katastrofę? : Który prezydent? : Komorowski, to są słowa Jarosława Kaczyńskiego. : O, to jest ciekawe pytanie, bo też zastanawiałam się nad tym kim był Bronisław Komorowski w tej wolnej Polsce, w ostatnich 20 latach, otóż był ministrem obrony, wiceministrem obrony, też Radek Sikorski był ministrem obrony i to są bardzo ważne funkcje. : Pan Szczygło, który zginął, też był ministrem obrony narodowej. : Pan Szczygło tak, tak. : Generałowie, którzy zginęli też zajmowali
się wojskiem. : Tak, tylko oni nie żyją, marszałek Szmajdziński też był... : Ministrem obrony... : ...ministrem obrony, dokładnie, tylko oni nie żyją, tak, oni nie żyją, a teraz rządzi kto, Bronisław Komorowski. I otóż jego zachowanie jest bardzo dziwne. : Bo wybraliśmy go w wyborach demokratycznych, tak zrobili Polacy. : Oczywiście, że tak, tak, bardzo dobrze, ale to nie znaczy, że prezydent nie jest tykalny i trzeba zapytać, a pytać można czy Bronisław Komorowski będąc ministrem obrony, wiceministrem obrony, za czasów jeszcze zaczynając, za czasów rządu Mazowieckiego, co on zrobił dla wojska, jak się potoczyły losy wojska, otóż wtedy... : A myśli pani, że mgłę spowodował Bronisław Komorowski na lotnisku w Smoleńsku. : Ale nie, pani redaktor, pani myli pojęcia. : Bo to jest, nie, nie, nie, bo to jest... : My nie mówimy o mgle, my mówimy o stanu polskich instytucji, o stanu polskiego wojska, o tym mówimy, w jakim stanie jest rząd polski, co oni robią. : Wie pani, można też powiedzieć, że przez cztery lata
zwierzchnikiem sił zbrojnych był Lech Kaczyński. : Oczywiście, że tak, tak, tak. : No tak, czyli też można powiedzieć, że też odpowiada za stan państwa. : Tak, tylko pani wie dokładnie, że wizerunek Lecha Kaczyńskiego teraz my chcemy jakby polepszyć. Otóż Lech Kaczyński w czasie swojej prezydentury był źle traktowany. : Ale przez kogo źle? : Przez Donalda Tuska. Niech pani przypomni, wie pani co... : Ale co mu zrobił Donald Tusk? : Język, którego używa. : Jaki język, ale proszę przypomnieć, jaki język. : Wie pani co, można czasami powiedzieć, można czasami przypomnieć, że – tak pani może słusznie powiedziała, że dziadowskie państwo to jest niedobrze. Ale jeżeli pani ktoś w oczy mówi tylko piękne słowa, a za pani plecami dzieją się straszne rzeczy... : To proszę powiedzieć... : I pani co, jeżeli pani chce powiedzieć, że pani tego nie widzi, to wszystko jest w porządku? : Ale wie pani, zapewne pani czytała depesze WikiLeaks i okazuje się, że w polityce zagranicznej, na przykład dotyczącej Gruzji jednym
językiem mówił rząd i prezydent Lech Kaczyński, jednym językiem. : Tak, tylko Lech Kaczyński... : Nawet w tych depeszach, które są tajnym językiem były napisane, językiem nie dla wszystkich i moje pytanie jest takie, bo pani powiedziała, jakie złe słowa użył Donald Tusk wobec Lecha Kaczyńskiego, niech pani przypomni te słowa? : Ja nie pamiętam złych słów wobec Lecha Kaczyńskiego. : Ale powiedziała pani... : Tylko wobec nas, na przykład pamiętam, że zginiemy jak dinozaury i różne inne słowa. A jak Donald Tusk nie pozwalał Lechowi Kaczyńskiemu lecieć do Brukseli i z tymi krzesełkami były problemy, przecież to jest upokarzające, co robił Donald Tusk. : Ale dobrze, ale te brzydkie słowa, które padały w stosunku do Lecha Kaczyńskiego. : Otóż Donald Tusk nauczył się nie używać brzydkich słów tylko robić brzydko, ja uważam, takie moje zdanie jest. Wie pani co, można czasami użyć brzydkich słów, na przykład w takiej kłótni domowej, to ja pani mówię – nie wiem – albo mężowi swojemu coś mówię złego, ale nigdy tego nie
wykonam. Najgorzej jest ten, który milczy, a później robi złe rzeczy. Taki człowiek jest najgroźniejszy. I to ja uważam jest dzisiaj największą zgrozą dla nas, Polski... : Wie pani, ale nim Donald Tusk powiedział, była kłótnia, która była żenująca, zgadzam się z panią i wielu dziennikarzy protestowało przeciwko temu i komentowało, te komentarze nie były przychylne dla rządu, ale to pani chyba pierwsza powiedziała, że Donald Tusk ma złe oczy, zanim jeszcze była awantura o krzesła. : Takie miałam wrażenie, patrząc na niego i miałam prawo, takie miałam wrażenie, że Donald Tusk nas straszy, cały czas czymś straszy. : A kto pani to podpowiedział, że on ma złe oczy, bo tego pani sama nie wymyśliła. : A ja pani powiem co, jedna kobieta mnie podpowiedziała, że właśnie jak ona ogląda Donalda Tuska w telewizji to jej dziecko się boi. Ja byłam zdziwiona z początku, popatrzyłam w jego oczy i mówię, właśnie zapytałam ją, a co panią tak przestraszyło – jego oczy. I zaczęłam patrzeć w oczy Donalda Tuska i pomyślałam
naprawdę coś w tych oczach dzieje się niedobrego, dlatego to powiedziałam. : A co pani widzi w oczach Jarosława Kaczyńskiego. : Samą dobroć. : Naprawdę? : Naprawdę, naprawdę – naprawdę. : A w oczach Michała Kamińskiego? : No, Michał Kamiński jest człowiekiem bardzo sprytnym i utalentowanym. Utalentowanym, to jest może w jakiś sposób mózg tej nowej partii, tylko szkoda, że jest w Brukseli, a nie w Polsce. : A w oczach Joanny Kluzik? : Dobra kobieta, wierzę w to. Ja w ogóle wierzę w dobroć kobiet. : A Elżbieta Jakubiak? : Trochę naiwna. : Jak w dobroć kobiet, to w Ewę Kopacz, dobroć Ewy Kopacz pani wierzy? : Oczywiście, że tak, jak najbardziej, to że jest niezdolna do przeprowadzenia jakiejkolwiek reformy dobrej w służbie zdrowia, to nie znaczy, że nie jest dobrą kobietą, jest wspaniałą kobietą. : Pani poseł, a czy należy mówić nieprawdę w polityce, prezes Kaczyński powiedział w wywiadzie dla „Newsweeka” amerykańskiego, że premier Cameron pogratulował mu tego, że nie podał ręki Putinowi, a jest to nieprawda,
bo dementuje tą informację rzecznik rządu brytyjskiego. : Ja coś czytałam w dzisiejszych gazetach, trudno mi się wypowiadać na ten temat, nie znam tej historii. : Nie zna pani historii? A czy czytała pani wywiad wczoraj z Joachimem Brudzińskim w „Gazecie Wyborczej”, czy przedwczoraj, który mówił, że wszystkie są media przeciwko PiS, nawet wójt Kozioł z serialu „Ranczo”, bo ma wraże pisowskie cechy. : Ja to gdzieś, właśnie chyba w „Gazecie Wyborczej” wczorajszej, czy – kiedy to było powiedziane, przekręcone oczywiście, że duże w sprawie tych palących świec przy... : Nie, nie, ale ja pytam o tego wójta, nie ogląda pani wójta. : Hm? : Wójta pani nie ogląda, także nie ogląda pani filmu „Ranczo”. : „Ranczo” oglądam czasami, bardzo lubię, to jest jedyny film, który oglądam. : No właśnie, to producent „Rancza” powiedział, że to jest nieprawda, ponieważ ten wójt Kozioł to jest pezetpeerowiec, były pezetpeerowiec i antyklerykał. : Pani redaktor, problem polega na tym, że... : PiS jest lubiany, czy nie przez
dziennikarzy? : ...że media teraz mają problem, mają problem, bo tak naprawdę na przykład w sprawie tych OFE się okazuje, że Donald Tusk mówił o wielkim sukcesie, teraz się okazuje, że to nie jest sukces, można potakiwać Donaldowi Tuskowi i mówić cały czas, że to rząd ma sukces. : Ja myślę, że to nie Donald Tusk tylko Ludwik Kotecki, wiceminister finansów powiedział może słowo za dużo, a dziennikarze zamiast dokładnie sprawdzić, nie sprawdzili dokładnie, więc tutaj bym nie kładła na karb Donalda Tuska tej historii, aczkolwiek powiem pani, że jako poseł bym poprosiła premiera żeby wreszcie z mównicy sejmowej powiedział o co chodzi w sprawie OFE, bo też bym chciała wiedzieć. : To prawda, ale... : I tym może... : ...media się teraz wycofują i mówią, trzeba być ostrożnym do tych sukcesów podchodzić z bardzo wielką ostrożnością. : Nie, trzeba sprawdzać informacje, oczywiście, że tak, nie można. : Ale ja jeszcze ostatnie chciałam powiedzieć, że właśnie Bronisław Komorowski i to pisze Liv Einstein, który jest
ambasadorem Ameryki w Polsce, że wydał w Waszyngtonie przyjęcie i nawet Obama był zdziwiony, za czyje pieniądze on wydał to duże przyjęcie, nawet Amerykę nie stać na takie przyjęcie, jakie wydaje Bronisław Komorowski w Waszyngtonie. Otóż mamy kryzys, czy nie. Myślę, że my jesteśmy krajem dobrobytu, krajem bezpieczeństwa i krajem demokracji. : A jak prezydent poleciał samolotem rejsowym i zaoszczędził chyba 450 tysięcy to dobrze, czy źle? : Piarowski trick, znany, Donald Tusk też latał już takim samolotem, uważam, że to jest szkodliwe dla prestiżu, lepiej latać jednak rządowymi samolotami, a właśnie myśleć... : A przyjęć nie wydawać. : ... o dobrobyt raczej Polski, a nie Ameryki, bo tak naprawdę Ameryka chce ubić interes na tym żeby więcej inwestować i szukać na przykład gazu łupkowego, niż Polacy to mogą robić, ściągać naszych utalentowanych studentów do Ameryki i trzeba pamiętać i nie być naiwnym, że tak naprawdę każde państwo, normalne państwo czy to Ameryka, czy Rosja chcą zrobić dobry interes. A my
Polacy wpadamy czasami w takie naiwne myślenie, że oni chcą być naszymi przyjaciółmi. : No właśnie, takie myślenie było, że Amerykanie są naszymi przyjaciółmi za czasów Lecha Kaczyńskiego też, pani poseł. : I bardzo dobrze, oczywiście, że trzeba o tym mówić. : Tylko trzeba myśleć o naszym kraju, prawda. : Trzeba myśleć o Polsce. : Która nie jest dziadowska. : Trzeba być patriotą Polski i dlatego ostatnie, co chciałam jeszcze powiedzieć, pani redaktor, może kiedyś porozmawiamy na ten temat, jest kilka tysięcy Polaków w Kazachstanie, a my nie chcemy żeby oni przyjechali z powrotem, my nie chcemy dawać pieniądze, grosze by to kosztowało, a na przykład z trybuny sejmowej i lewica i Platforma mówią o tym, że nie możemy przyjąć tych ludzi, bo oni przecież tak słabo mówią po polsku, a może nie dadzą sobie rady w Polsce, bo my mamy taką cywilizację, a tam jest zapaść cywilizacyjna. : A który poseł powiedział, że sobie nie dadzą rady w Polsce i źle mówią w języku polskim, dlatego nie... : Że trzeba zrobić dla nich
kurs języka polskiego, co jest oczywiste, oczywiście, że gorzej mówią. : No to dobrze, uczyć języka, to dobrze chyba. : No tak, ale nie chcą wydawać pieniędzy na to. : A zgadza się pani na obcięcie subwencji dla partii? : Częściowo tak, ale to jest dłuższy temat, następnym razem, jak pani mnie zaprosi porozmawiamy o tym. : Dobrze, dziękuję bardzo, Nelli Rokita poseł Prawa i Sprawiedliwości była gościem Radia ZET, dziękuje Monika Olejnik.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (109)