"10 na 10". Pierwszy wywiad Trumpa po rozmowach z Putinem
- Odbyliśmy bardzo dobre spotkanie i myślę, że wiele kwestii zostało wynegocjowanych w imieniu Ukrainy - mówił Donald Trump w rozmowie z Fox News tuż po spotkaniu z Władimirem Putinem. Ocenił spotkanie jako "10 na 10".
Spotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina trwało około trzech godzin. Po jego zakończeniu przywódcy wyszli na wspólną konferencję prasową. Mimo że obaj zapewniali, że spotkanie było konstruktywne, nie padł żaden konkret dotyczący zakończenia wojny w Ukrainie.
Trump ocenił spotkanie w trakcie wywiadu dla Fox News tuż przed wylotem z Alaski.
- Dziś odbyliśmy bardzo dobre spotkanie i myślę, że wiele kwestii zostało wynegocjowanych w imieniu Ukrainy... Jeśli chodzi o mnie, nie ma porozumienia, dopóki nie będzie porozumienia, ale zrobiliśmy wiele postępów - mówił Trump, powtarzając to, co już mówił w swoim wystąpieniu w trakcie konferencji prasowej z Putinem.
Poproszony o ocenę spotkania z Putinem, amerykański przywódca stwierdził, że było ono "10 na 10", dodając: - Świetnie się dogadywaliśmy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szczyt na Alasce. "Putinowi zaczyna palić się grunt pod nogami"
Prezydent USA podkreślił, że rozmowy trwały niemal trzy godziny i były bardzo intensywne.
- W wielu punktach się zgodziliśmy. Teraz to naprawdę zależy od prezydenta Zełenskiego, aby to zrealizować... I jeśli będą chcieli, będę na tym kolejnym spotkaniu - kontynuował Trump.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Bez konkretów na Alasce. Co wiemy po spotkaniu Trump-Putin?
"Myślę, że jesteśmy blisko osiągnięcia porozumienia"
Dziennikarz dopytywał, dlaczego Trump angażuje się w zakończenie wojny w Ukrainie, mimo że nie wpływa ona w takim stopniu na USA, jak na europejskie kraje. - Numer jeden to życie, a numer dwa to wszystko inne - stwierdził Trump.
- To było bardzo serdeczne spotkanie między dwoma bardzo ważnymi krajami - i to bardzo dobrze. Myślę, że jesteśmy dość blisko osiągnięcia porozumienia. Ale teraz to Ukraina musi się na to zgodzić - dodał amerykański prezydent.
- Ze względu na to, co stało się dzisiaj, myślę, że nie muszę o tym teraz myśleć - powiedział Trump, odpowiadając na pytanie o swoje poprzednie groźby nałożenia sankcji na Rosję. - Być może będę musiał pomyśleć o tym za dwa czy trzy tygodnie, czy coś takiego, ale nie musimy o tym teraz myśleć - dodał.
Pytany o to, co skłoniło Putina do rozmów, Trump nie zgodził się z sugestią, że była to groźba sankcji. - Nic nie skłoniło, że tak powiem. Myślę, że szanuje teraz nasz kraj. Nie szanował go za Bidena - zaznaczył.
Rozmowy na Alasce
Spotkanie Trumpa i Putina trwało około trzech godzin. Po jego zakończeniu przywódcy wyszli na wspólną konferencję prasową.
Amerykańskie media zwracają uwagę, że zaskakujące jest to, że to Putin przemawiał jako pierwszy, mimo że to Trump był gospodarzem spotkania. Wyliczyły także, że rosyjski przywódca przemawiał dłużej. Dziennikarze nie mieli szans na dopytanie o szczegóły rozmów, bo Trump i Putin nie przewidzieli pytań.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rosja szykuje Buriewiestnika. Testy nowego pocisku manewrującego