"Bardzo dobra recepta". Pełczyńska-Nałęcz o ultimatum Tuska
Premier Donald Tusk zapowiedział podczas piątkowego posiedzenia rządu w nowym składzie, że "od najbliższego posiedzenia Sejmu nikt nie może głosować inaczej niż postanowiliśmy wspólnie jako rząd wobec projektów rządowych". Do jego słów odniosła się niedługo później ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
W piątek Donald Tusk, który zabrał głos podczas pierwszego posiedzenia rządu po środowej rekonstrukcji, przekazał: - Ja chcę uświadomić tylko wszystkim pewną zasadę - polega ona na takiej oczywistej dyscyplinie ministrów i wiceministrów jako jednego zespołu, "teamu". Rozumiem, że mogą być spory w koalicji, ale od najbliższego posiedzenia Sejmu, nie dzisiejszego, ale kolejnego - żadna z pań i panów ministrów nie może głosować inaczej niż postanowiliśmy wspólnie jako rząd wobec projektów rządowych.
Jak za chwilę uszczegółowił, "każda z pań i panów - jeżeli przyjdzie do głowy zagłosować przeciwko wspólnemu stanowisku rządu, następnego dnia się pożegnamy".
Słowa Donalda Tuska skomentowała ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz podczas późniejszej wypowiedzi dla mediów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Najbardziej mu imponują". Trump podziwia dwóch przywódców
"Bardzo dobra recepta na skuteczną pracę rządu"
- Słowa pana premiera czytam w ten sposób: rozstrzygamy spory i mapujemy spory na etapie prac rządowych - jeśli chodzi o rządowe ustawy. Bo też pamiętajmy, że są parlamentarne projekty ustaw i rządowe projekty ustaw. W moim przekonaniu to jest bardzo dobry kierunek i bardzo dobra recepta na skuteczną pracę rządu - podsumowała.
Dopytywana o to, czy nie spowoduje to otwartych sporów w mediach społecznościowych, powtórzyła swoje słowa, dodając: - To nie znaczy, że sporów ma nie być, to nie znaczy, że wszyscy nagle staniemy się jedną formacją, bo to są cztery formacje o różnych wrażliwościach, o swoich programach i swoim DNA - tu się nic nie zmieni - powiedziała i podkreśliła:
- Debata publiczna, odrębna tożsamość poszczególnych koalicjantów to jest rzecz absolutnie naturalna w każdej koalicji. Nikt chyba nie oczekuje, że przestaniemy rozmawiać jako politycy, jako ministrowie, jako przedstawiciele naszych formacji z ludźmi - ludziom się ta rozmowa, komunikacja należy i ona oczywiście będzie kontynuowana.
Jak też wspomniała, "do niej osobiście słowa premiera się nie odnoszą z tego tytułu, że nie jest posłanką, w związku z czym nie będzie miała tego przywileju głosowania za rządowymi ustawami". - Niemniej uważam, że recepta, która mówi: rządowe ustawy, jeżeli budzą zróżnicowania, to te zróżnicowania są dyskutowane w trakcie prac rządu, a następnie podejmowane są w trakcie prac rządu uzgodnienia i to, co wychodzi z rządu jest zgodnie głosowane - to jest dobra recepta - powtórzyła, dodając, że "mówi o rządowych projektach".
Czytaj też: