Zdjęcia satelitarne jasno pokazują. Brytyjczycy nakryli Rosjan
Jest kolejny dowód na łamanie przez Rosję międzynarodowego prawa humanitarnego. Z opinii wojskowych ekspertów i danych ONZ wynika, że Rosjanie celowo odcięli w kwietniu dopływ wody do Mikołajowa na południu Ukrainy - informuje BBC. Mieszkańcy miasta od 6 miesięcy nie mają dostępu do wody pitnej.
25.10.2022 | aktual.: 25.10.2022 21:25
Według BBC zdjęcia satelitarne i wszelkie dane sugerują, że rurociąg z wodą dla miasta został celowo zniszczony przez Rosjan, a niszczenie zasobów istotnych dla życia cywilnego, jak podkreśla nadawca na swoim portalu, jest powszechnie uważane za naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego.
BBC opisuje, że kolejki na ulicy w Mikołajowie po czystą wodę pitną stwarzają niebezpieczeństwo dla mieszkańców tego miasta, bowiem znajduje się ono blisko linii frontu i często jest ostrzeliwane, mimo iż od początku inwazji Rosji pozostaje pod kontrolą Ukrainy.
Analiza zdjęć satelitarnych nie pozostawia wątpliwości
Obecnie mieszkańcy Mikołajowa mają dostęp w swoich domach do tak zwanej wody technicznej, której jednak nie można używać do picia, ani nawet do gotowania. - Nawet mycie się w niej rozpala skórę. Jest naprawdę bardzo słona. Ma brązowy, zielonkawy kolor - mówi Ania, mieszkanka miasta.
W kwietniu tego roku ukraińskie media opublikowały zdjęcia satelitarne, które pokazują uszkodzenia wodociągu w Mikołajowie. Według BBC analiza fotografii potwierdza, że za zniszczeniami stoją Rosjanie, którzy uszkodzili rurociąg w jego najwrażliwszym punkcie, czyli miejscu, gdzie wychodzi na powierzchnię ziemi.
Rosjanie nie pozwolili na naprawę wodociągu
Źródło w Mikołajowie poinformowało BBC, że 12 kwietnia rurociąg najpierw przeciekał przez około osiem godzin, tracąc około 40 mln litrów wody, zanim dopływ do niego został całkowicie odcięty. Brytyjski nadawca dysponuje również zdjęciami, które pokazują, że w momencie uszkodzenia rurociągu w pobliżu przebywały wojska rosyjskie.
Według byłych ukraińskich władz Chersonia prowadzone były z Rosjanami negocjacje w sprawie naprawy rurociągu, ale siły okupacyjne nie zezwoliły ekipie remontowej dotrzeć do miejsca uszkodzenia.
Ekspert: to nie był przypadek
BBC powołuje się na Chrisa Cobba Smitha, wojskowego eksperta kryminalistyki, który służył w armii brytyjskiej jako oficer artylerii przez ponad 20 lat i spędził trzy lata jako inspektor broni ONZ w Iraku. - Szansa, że był to wynik trafienia jednego zabłąkanego pocisku, jest nieskończenie mała i jest bardzo mało prawdopodobne, że uszkodzenie rurociągu jest pośrednim wynikiem ostrzału - stwierdził ekspert.
BBC przytacza także opinię eksperta ONZ, wypowiadającego się anonimowo z powodu braku upoważnienia do publicznego oceniania tej kwestii. Jego zdaniem wodociąg w Mikołajowie jest zaklasyfikowany, zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym, do specjalnie chronionej kategorii "obiektów niezbędnych do przetrwania ludności cywilnej".
- To z pewnością świadczy o pogwałceniu międzynarodowego prawa humanitarnego. Niszczenie instalacji niezbędnych do przetrwania ludności cywilnej jest zabronione - ocenił Marco Sassoli, profesor prawa humanitarnego na Uniwersytecie Genewskim, który był członkiem misji ekspertów Mechanizmu Moskiewskiego OBWE, wysłanych na Ukrainę w celu złożenia raportu na temat naruszeń humanitarnych po inwazji Rosji.
Przeczytaj także: