Barański: lojalka J. Kaczyńskiego była fałszywa
Tzw. lojalka Jarosława Kaczyńskiego z okresu stanu wojennego była fałszywa - powiedział redaktor naczelny "Trybuny". Marek Barański zeznawał w procesie dotyczącym inwigilacji opozycji we wczesnych latach 90.
26.10.2006 | aktual.: 26.10.2006 16:23
Oskarżonym w tej sprawie jest były oficer SB i UOP płk. Jan Lesiak. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. W środę sąd wysłuchał zeznań prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Barański wyraził przypuszczenie, że dokument, który miał kompromitować Jarosława Kaczyńskiego, został sfabrykowany właśnie przez zespół Lesiaka.
W 1993 r. Barański opublikował tę deklarację lojalności w tygodniku "NIE". W 1998 roku sąd uznał, że dokument był fałszywy, a autor przyznał, że padł ofiarą prowokacji UOP.
Marek Barański opowiedział o tym, jak w 1993 r. pewien mężczyzna przedstawiający się jako oficer UOP wręczył mu rzekomą lojalkę Kaczyńskiego. Dziennikarz "Trybuny" wyjaśnił, że przed opublikowaniem jej w gazecie sprawdzono wszystkie możliwe dostępne jej dziennikarzom źródła informacji i przeprowadzono śledztwo dziennikarskie. Wszystkie te zabiegi zdawały się potwierdzać autentyczność dokumentu. Marek Barański powiedział, że nie przyszło mu wówczas do głowy, iż UOP może ingerować w życie polityczne kraju.
Naczelny "Trybuny" jest dziś przekonany, że rzekoma lojalka Jarosława Kaczyńskiego była bardzo dobrze przygotowaną prowokacją właśnie przez UOP, wpisującą się w proces inwigilacji opozycji we wczesnych latach 90. Przyznał, że nie ma na to jednoznacznych dowodów. Zwrócił jednak uwagę, że w 1997 r., po otwarciu szafy Lesiaka znaleziono w niej próbki podpisów Jarosława Kaczyńskiego . Zdaniem Barańskiego mogły to być wprawki do fałszowania dokumentów.