Barack Obama wzywa do uwolnienia izraelskiego żołnierza
Prezydent USA Barack Obama wezwał radykalny palestyński Hamas do bezwarunkowego i natychmiastowego uwolnienia izraelskiego żołnierza, który został pojmany tego dnia na południu Strefy Gazy. Podkreślił, że konieczne jest przywrócenie rozejmu.
01.08.2014 | aktual.: 02.08.2014 03:29
- Jeśli (Palestyńczycy) poważnie podchodzą do uregulowania tej sytuacji, żołnierz musi zostać bezwarunkowo uwolniony tak szybko, jak to możliwe - powiedział Obama na konferencji prasowej.
Przyznał, że trudno będzie przywrócić w Strefie Gazy zawieszenie broni, które zostało zerwane w piątek rano, wskazując zarazem, że Stany Zjednoczone podejmują wysiłki w tej sprawie. Zwrócił przy tym uwagę, że Izrael zobowiązał się do przestrzegania rozejmu, ale został on złamany.
Obama podkreślił, że Izrael musi mieć zdolność do obrony, a nieodpowiedzialne działania Hamasu zagrażają ludności cywilnej.
72-godzinny rozejm między Izraelem a Hamasem został zerwany w piątek rano niecałe dwie godziny po tym, jak zaczął obowiązywać.
Hamas: nie mamy o nim informacji
Zbrojne ramię radykalnego Hamasu oświadczyło w nocy z piątku na sobotę, że nie ma wyraźnych wslazówek, co do miejscu pobytu izraelskiego żołnierza, o którego porwanie władze Izraela oskarżyły właśnie Hamas, ale nie wyklucza, że nie żyje.
Ugrupowanie oświadczyło, że nie ma kontaktu ze swymi bojownikami, którzy znajdowali się w południowej części Strefy Gazy, w rejonie, gdzie zaginął izraelski żołnierz.
Zbrojne ramię Hamasu nie wyklucza, że bojownicy schwytali żołnierza podczas walk, ale - jak sugeruje - wszyscy mogli później zginąć podczas izraelskiego bombardowania.
Władze Izraela twierdzą, że porucznik Hadar Goldin wpadł w ręce bojowników Hamasu w piątek rano na południu Strefy Gazy w czasie operacji niszczenia tuneli wykorzystywanych przez palestyńskich bojowników. Według izraelskiej armii, Goldin został uprowadzony po wejściu w życie trzydniowego rozejmu, który został szybko złamany przez obie strony.