Barack Obama obwinia Republikanów o paraliż rządu
Prezydent USA Barack Obama zarzucił Republikanom, że paraliż rządu, spowodowany nieprzyjęciem budżetu, to ich wybór i podkreślił, iż nie musiało się tak stać. Ostrzegł, że im dłużej rząd będzie sparaliżowany, tym gorsze będą skutki takiej sytuacji.
Obama podkreślił, że Republikanom nie powinno być wolno trzymać całej gospodarki jako "zakładnika". Wezwał ich do zmiany stanowiska i przywrócenia funkcjonowania rządu. Jednocześnie wykluczył negocjacje na temat wprowadzenia powszechnych ubezpieczeń zdrowotnych (tzw. Obamacare), przeciwko czemu protestują Republikanie, blokując uchwalenie budżetu.
Prezydent zarzucił Republikanom, że sparaliżowali rząd federalny, prowadząc "krucjatę ideologiczną" przeciwko Obamacare. Dodał, że celem tych działań jest odmówienie milionom Amerykanów ubezpieczenia zdrowotnego leżącego w zasięgu ich możliwości finansowych.
Zwrócił uwagę na duże zainteresowanie uruchomionymi we wtorek giełdami ubezpieczeń, na których, zgodnie z Obamacare, pracodawcy są zobowiązani wykupić do końca roku polisy dla pracowników zatrudnionym na stałe, a ci pracujący na własny rachunek mają to zrobić samodzielnie.
Szacuje się, że w USA żadnego ubezpieczenia nie ma około 40 mln osób na ponad 300 mln mieszkańców USA. Ci, których dochód jest niski, mają otrzymać dotację, a młodzi będą mogli pozostać na ubezpieczeniu rodziców do 26. roku życia.
Obama ostrzegł też, że jeśli Kongres nie podniesie limitu zadłużenia państwa, będzie to miało gorsze skutki niż obecne sparaliżowanie prac rządu. Obecny limit wynosi 16,7 bln USD i zostanie osiągnięty za dwa-trzy tygodnie. Jeśli Kongres i Obama nie będą w stanie dojść do porozumienia, które podniosłoby limit zadłużenia, może to oznaczać techniczną niewypłacalność, co w przeszłości jeszcze nigdy się nie wydarzyło.
Ponieważ Kongres USA nie zdołał przyjąć nowej ustawy budżetowej, we wtorek na bezpłatne urlopy odesłano 800 tys. z 3,3 mln pracowników federalnych.