Barack Obama ma już zapewnioną nominację?
Barack Obama zwyciężył we wtorek w demokratycznych prawyborach w stanie Montana i zapewnił sobie wystarczającą liczbę głosów delegatów na konwencję krajową Partii Demokratycznej do uzyskania nominacji kandydata na prezydenta - poinformowały media amerykańskie.
W momencie zamykania lokali wyborczych, Obamie brakowało zaledwie kilka głosów delegatów do wymaganej większości 2118 głosów. Jednak wcześniej Obama zapewnił sobie wystarczającą liczbę głosów tzw. "superdelegatów" (działaczy partyjnych biorących automatycznie udział w konwencji), aby zapewnić sobie nominację.
Według prognoz, Hillary Clinton wygrała prawybory w Dakocie Południowej. Odmówiła uznania się za pokonaną i oświadczyła, że na razie nie podejmie decyzji co do dalszego udziału w wyścigu do Białego Domu. Wcześniej sugerowała, że mogłaby zaakceptować propozycję ubiegania się o urząd wiceprezydenta u boku Obamy.
Starcie obu kandydatów w Montanie i Dakocie Południowej zakończyło etap prawyborów.
Clinton w przemówieniu wygłoszonym do swoich zwolenników w Nowym Jorku, pogratulowała Obamie i jego współpracownikom "wszystkiego, co osiągnęli". Dodała, że współzawodnictwo z Obamą "było dla niej zaszczytem, podobnie jak zaszczytem jest to, że mogę nazywać go moim przyjacielem".
Nie podejmę decyzji dziś wieczorem - powiedziała Clinton przy akompaniamencie okrzyków Nie rezygnuj!, Nie rezygnuj!. Podkreśliła, że decyzję podejmie po konsultacjach z kierownictwem Partii Demokratycznej i swoją rodziną "co do tego co jest najlepsze dla naszej partii i naszego kraju".
Obama wygłosił przemówienie na wiecu w "jaskini lwa", czyli w St. Paul, w stanie Minnesota, gdzie we wrześniu odbędzie się konwencja Republikanów. Podkreślił, że po jego zwycięstwie na etapie prawyborów, obecnie najważniejsze jest przywrócenie jedności partii przed ostatecznym starciem z Republikanami i ich kandydatem Johnem McCainem w listopadzie.
Wyrażając się z kurtuazją o senator Clinton, wezwał: "połączmy siły we wspólnym wyznaczaniu nowego kursu Ameryki".
Associated Press podkreśliła, że współpracownicy Obamy nie chcieli wypowiadać się na temat ewentualnego wspólnego kandydowania Obamy z Clinton.