Barack Obama i Francois Hollande: Asadowi trzeba wysłać mocny sygnał
Prezydenci USA i Francji, Barack Obama i Francois Hollande, zgodzili się, że wspólnota międzynarodowa musi wysłać mocny sygnał syryjskiemu prezydentowi Baszarowi el-Asadowi o niedopuszczalności stosowania broni chemicznej - poinformował Biały Dom.
31.08.2013 | aktual.: 01.09.2013 00:51
Obaj przywódcy rozmawiali telefonicznie; Obama poinformował Hollande'a, że będzie zabiegał o poparcie Kongresu dla działań wojskowych wobec Syrii.
Prezydenci "zgodzili się, że wspólnota międzynarodowa musi wysłać stanowczy sygnał reżimowi Asada i innym, którzy rozważaliby użycie broni chemicznej, że takie zbrodnie są niedopuszczalne i że ci, którzy łamią normy międzynarodowe będą pociągnięci przez świat do odpowiedzialności" - głosi komunikat Białego Domu.
Obama oświadczył w sobotę, że zdecydował o uderzeniu militarnym w cele syryjskiego reżimu w reakcji na atak chemiczny z 21 sierpnia na przedmieściu Damaszku. Podkreślił, że operacja militarna będzie ograniczona w czasie, a jej celem będzie odstraszenie reżimu syryjskiego przed dalszymi atakami chemicznymi.
Jednocześnie poinformował, że będzie zabiegał o autoryzację Kongresu USA dla tej operacji, i że przywódcy Kongresu zaplanują termin debaty i głosowania. Kongres USA wznawia obrady 9 września.
Francja wcześniej zapowiadała, że jest gotowa wesprzeć USA w działaniach wojskowych w Syrii.
USA oceniają, że w ataku z 21 sierpnia, przeprowadzonym przez siły reżimu syryjskiego, zginęło co najmniej 1429 osób. Rząd Syrii twierdzi, że broni chemicznej użyli rebelianci, walczący o obalenie prezydenta Baszara el-Asada.