Barack Obama do przywódców Europy Środkowej: stoimy ramię w ramię
Stoimy ramię w ramię; nikt wam nie odbierze tego, co zbudowaliście przez ostatnie 25 lat - powiedział prezydent USA Barack Obama do przywódców Europy Środkowej i Wschodniej. Tylko idąc razem możemy zapewnić bezpieczeństwo naszym państwom - mówił prezydent Bronisław Komorowski.
03.06.2014 | aktual.: 03.06.2014 17:20
W Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie prezydentów Polski i USA - Bronisława Komorowskiego i Baracka Obamy z przywódcami Europy Środkowej i Wschodniej. Zaproszenie otrzymali przywódcy: Litwy, Łotwy, Estonii, Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii i Chorwacji. Wszystkie te kraje należą do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- Jako sojusznicy z NATO stoimy ramię w ramię. Nikt wam nie odbierze tego, co zbudowaliście przez ostatnie 25 lat - powiedział Obama na początku spotkania w Pałacu Prezydenckim.
- Musimy być absolutnie zjednoczeni w ramach artykułu 5 (Traktatu Waszyngtońskiego) i obrony zbiorowej. Musimy zawsze stać ramię w ramię. Nieustannie wierzę, że NATO jest podstawą bezpieczeństwa również Stanów Zjednoczonych, nie tylko Europy - oświadczył prezydent USA.
Obama dodał, że biorąc pod uwagę działania Rosji na Ukrainie, NATO zwiększa obecność w regionie.
Prezydent USA mówił o dywersyfikacji źródeł dostaw energii. - Stany Zjednoczone będą eksportować więcej gazu na rynek międzynarodowy - zadeklarował.
Nawiązał także do transformacji i zmian demokratycznych w krajach naszego regionu. - Kraje, które reprezentujecie, podjęły się trudnych reform i budowy instytucji demokratycznych dających o wiele lepszy dobrobyt dla obywateli - powiedział prezydent USA.
Z kolei prezydent Komorowski podkreślił, że bezpieczeństwo, tak jak wolność, nie są dane raz na zawsze. - Stale trzeba o nią zabiegać, stale trzeba ją umacniać. Czynimy to w ramach NATO, udowadniając sobie i światu, że wolność nie jest bezbronnością, że wolność wymaga wysiłku i wymaga często siły - podkreślił polski prezydent.
- Mamy wspólne doświadczenie nie tylko życia w złym systemie, bolesnym systemie ograniczeń, ale także mamy doświadczenie proste, że tylko razem idąc - wtedy mogliśmy zapewnić wolność - dzisiaj możemy zapewnić bezpieczeństwo naszych państw - podkreślił prezydent, zwracając się do innych przywódców naszego regionu.
Komorowski wyraził nadzieję, że "dzisiaj (...) solidarnie będziemy działali na rzecz umocnienia Sojuszu Północnoatlantyckiego, bogatsi o doświadczenie, które wynika z obserwacji przeżywania kryzysu tuż za wschodnią granicą NATO, na terenie sąsiedniego państwa, w relacjach między Ukrainą a Rosją".
- Tym wspólnym doświadczeniem, ważnym z punktu widzenia poczucia solidarności i bezpieczeństwa, jest fakt znalezienia odpowiedzi w postaci reakcji Sojuszu Północnoatlantyckiego i może przede wszystkim Stanów Zjednoczonych na zagrożenia związane z kryzysem ukraińskim - podkreślił Komorowski.
Polski prezydent zaznaczył, że docenia fakt, iż "odpowiedzią na kryzys (na Ukrainie - red.) było zwiększenie obecności Sojuszu Północnoatlantyckiego w krajach Europy Środkowo-Wschodniej".
- Chciałbym wyrazić również satysfakcję z faktu, że będziemy mogli jutro spotkać się i wspólnie obchodzić 25-lecie wolności, która jest i wspomnieniem, ale i wyzwaniem na przyszłość także razem z nowo wybranym prezydentem Ukrainy - podkreślił.
4 czerwca dokładnie 25 lat od wyborów z 1989 r. odbędą się główne uroczystości upamiętniające to wydarzenie: na placu Zamkowym z udziałem przedstawicieli ok. 40 państw, w tym z prezydentem USA i prezydentem Komorowskim, którzy wygłoszą przemówienia.
Wybory 4 czerwca 1989 r. zakończyły się wielkim zwycięstwem Solidarności, a ich konsekwencją był upadek rządów komunistycznych w Polsce.