Banki kuszą lokatami, ale nie chcą udzielać kredytów
"Gazeta Wyborcza" pisze o rekordowych odsetkach od lokat, oferowanych przez polskie banki. Obecnie wynoszą one już w niektórych bankach 9-10% w skali rocznej. Jednocześnie - przypomina gazeta - banki ograniczają udzielanie kredytów.
08.12.2008 | aktual.: 08.12.2008 03:29
Jak długo potrwa to eldorado? Kto za to zapłaci? - docieka "Gazeta Wyborcza".
- Oferując takie oprocentowanie dopłacamy do interesu - twierdzą bankowcy. Wielu mówi, że nie ma wyjścia. Po dwóch latach polowań na kredytobiorców, w większości banków portfel kredytów jest tak gruby, jak portfel lokat, albo grubszy. Dlatego żaden bank nie może sobie pozwolić na odpływ pieniędzy z lokat. Pogorszyłoby to tak zwany współczynnik wypłacalności, który określa wiarygodność banku - pisze "Gazeta Wyborcza".
- Dopłacamy do lokat bo uważamy, że nasza stabilność finansowa jest ważniejsza od osiąganych na bieżąco zysków - przyznaje w rozmowie z dziennikiem członek zarządu średniej wielkości banku. Dodaje, że w erze kryzysu finansowego oszczędności klientów są jedynym pewnym źródłem dopływu pieniędzy do skarbca.
Gazeta zauważa, że od dwóch miesięcy, gdy Europę trawi kryzys finansowy, coraz większym zmartwieniem polityków i ekonomistów jest blokada obiegu kredytów w gospodarce. Banki w obawie przed ryzykiem nie chcą pożyczać pieniędzy, trzymając je w skarbcach lub w bezpiecznych rządowych obligacjach. Pozbawieni kredytów konsumenci ograniczają zakupy, a firmy tną inwestycje.
Nie pomagają ani rekordowe cięcia stóp procentowych, ani miliardy euro pompowane do największych banków przez budżety państw. W Wielkiej Brytanii i we Francji bankowcy są nawet wzywani przez polityków na dywanik i słyszą ultimatum: - Albo będziecie pożyczać, albo odbierzemy wam rządową pomoc.
W Polsce banki też zaostrzają kryteria przyznawania kredytów. Jako pierwsi kredytową suszę odczuli chętni na pożyczki hipoteczne. Część banków w ogóle przestała udzielać pożyczek we frankach szwajcarskich. Pozostałe podniosły oprocentowanie wszystkich kredytów i dwa razy oglądają każdą pożyczaną złotówkę. Na coraz trudniejszy dostęp do kredytów skarżą się firmy, zwłaszcza z branży deweloperskiej i budowlanej. Banki nie chcą ryzykować. Wolą trzymać gotówkę i czekać na lepsze czasy, niż udzielić złego kredytu.