Trwa ładowanie...
d4d74jx
22-06-2006 05:50

Bank BGŻ robił interesy z oszustem

Bank BGŻ stracił 240 mln zł na podejrzanych
operacjach. Organizator przekrętu Bogusław Nadaj, który wyłudził
blisko 28 mln, dostawał od banku prowizję za wskazanie
kredytobiorców oszustów - pisze "Życie Warszawy".

d4d74jx
d4d74jx

Jak to możliwe, że oszust wyłudzający kredyty dostawał pieniądze za wyszukiwanie firm chętnych do wzięcia kredytów? Odpowiedzi na to pytanie szukają teraz śledczy. Firmy, które Nadaj polecił IV Oddziałowi BGŻ, uczestniczyły później w wyłudzeniach kredytów. Oznacza to, że bank płacił za to, że był okradany ş powiedział "ŻW" jeden ze śledczych.

BGŻ nie zawiadomił o popełnieniu przestępstwa przez Nagaja, którego firmy wyciągnęły z banku 28 mln zł.

Kiedy "ŻW" zapytało centralę BGŻ o podejrzane interesy banku z biznesmenem, otrzymało lakoniczną odpowiedź. ş Nie możemy podać szczegółowych informacji,co do pana Bogusława Nadaja, ponieważ prowadzone jest śledztwo i dla jego dobra nie powinniśmy udzielać takich odpowiedzi. Dodatkowo, obowiązuje nas tajemnica bankowa i nie możemy przekazywać informacji o naszych klientach stwierdziła Magdalena Paciorek z biura prasowego BGŻ.

Bogusław Nadaj, mało znany biznesmen ze stolicy, od kilku miesięcy ukrywa się w Niemczech. Jest poszukiwany listem gończym. Zdaniem śledczych, to on, w latach 1998-2000, stał za gigantycznym wyłudzeniem pieniędzy z IV Oddziału BGŻ przy ul. Leszno 19. Aferę odkryli policjanci warszawskiego wydziału ekonomicznego CBŚ i prokuratorzy wydziału śledczego prokuratury okręgowej. Dzięki skorumpowanej dyrektor i kilku pracownikom banku Nadaj i kilkunastu innych biznesmenów mogli bez problemów wyciągać z banku kredyty nawet do 5 mln zł. (PAP)

d4d74jx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4d74jx
Więcej tematów