WAŻNE
TERAZ

Tusk po rozmowach z liderami Europy. "Wsparcie obrony powietrznej"

Bandyci byli bez pracy i mieli długi

Trzej obywatele Niemiec, którzy 2 kwietnia obrabowali bank w Uelzen (północno-zachodnie Niemcy) i uciekając samochodem przed policją - z pieniędzmi i zakładniczką - dojechali przez Polskę do Równego na Ukrainie, mieli długi i żyli z zasiłku.

Andrei Kremer i Vitaly Gert opowiadają na łamach środowych Kijewskich Wiedomosti, że głównym motywem napadu była zła sytuacja materialna i brak perspektyw na lepsze życie.

Kremer, Gert i ich przywódca Artur Fischer przebywają w areszcie śledczym w Równem, po tym jak w ubiegłą środę (3 kwietnia), po negocjacjach, zgodzili się wypuścić zakładniczkę i poddać się ukraińskiej milicji.

Jak opowiada Kremer do napadu przygotowywali się od stycznia. Wybrali konkretny bank, w którym kiedyś pracował Fischer. Kremer chciał pomóc zadłużonym rodzicom, których oszukała firma budowlana. Gert ma 15 tys. euro długu - wziął meble na kredyt, a potem, podobnie jak Kremer - stracił pracę.

W napadzie użyli pistoletów gazowych, choć tylko jeden był naładowany. Byli zaskoczeni, że policja przyjechała już po pięciu minutach. Kremer powiedział, że chcieli dojechać do Rosji i tam się "zamelinować". Do zmiany decyzji przekonało ich "ludzkie zachowanie ukraińskiej milicji".

Fischer i Kremer byli zdecydowani poddać się niemieckiej policji, gdy dojeżdżali do polskiej granicy. Jednak Gert, gdy zobaczył, że na przejeździe jest szlaban krzyknął bez zastanowienia "taranujemy" i pojechaliśmy dalej. (...) Potem, w Polsce, policja w pewnym momencie zaczęła strzelać. Pewnie w powietrze. Baliśmy się strasznie. Naprawdę myśleliśmy, że nas zastrzelą, opowiada Kremer.

Po rabunku worek z pieniędzmi rzucili do bagażnika, a potem nie mieli nawet okazji, by je przeliczyć. Zrobili to ukraińscy milicjanci. Okazało się, że łup wyniósł aż 300 tys. euro, choć liczyli na 100-200 tys.

Z wywiadu nie wynika jasno, dlaczego podjęli decyzję o poddaniu się Ukraińcom. Gdy minęliśmy polsko-ukraińską granicę strach jakby z nas opadł. Na dodatek Ukraińcy od razu wysłali do przodu samochód-przewodnika, a potem podrzucili nam telefon komórkowy. Można było rozmawiać, mówił Kijewskim Wiedomostiam Gert.

Wszyscy trzej zatrzymani są obywatelami Niemiec, choć pochodzą z Rosji, Kazachstanu i prawdopodobnie Mołdawii. Ukraińska prokuratura w Równem wszczęła przeciwko nim sprawę karną w związku z nielegalnym przekroczeniem granicy i nielegalnym posiadaniem broni. Niemcy przygotowują dokumenty o ekstradycję bandytów. (aka)

Wybrane dla Ciebie

Zełenski po rozmowie z Tuskiem. "Musi dojść do odpowiedniej reakcji"
Zełenski po rozmowie z Tuskiem. "Musi dojść do odpowiedniej reakcji"
Były wiceprezydent USA ws. dronów. "Nadszedł czas"
Były wiceprezydent USA ws. dronów. "Nadszedł czas"
Tusk po rozmowach z liderami Europy. "Wsparcie obrony powietrznej"
Tusk po rozmowach z liderami Europy. "Wsparcie obrony powietrznej"
Niemcy o dronach nad Polską. "Przełomowy moment"
Niemcy o dronach nad Polską. "Przełomowy moment"
Skradziono samochód Tuska. Służby specjalne działają
Skradziono samochód Tuska. Służby specjalne działają
Merz o dronach nad Polską. "Niemiecki rząd ostro potępia"
Merz o dronach nad Polską. "Niemiecki rząd ostro potępia"
MSWiA przypomina o poradniku bezpieczeństwa. Warto się z nim zapoznać
MSWiA przypomina o poradniku bezpieczeństwa. Warto się z nim zapoznać
Dron spadł niedaleko domu posła PiS. "To nie jest przypadek"
Dron spadł niedaleko domu posła PiS. "To nie jest przypadek"
Trump zareagował ws. dronów nad Polską
Trump zareagował ws. dronów nad Polską
Sikorski: Putin drwi z pokojowych wysiłków Trumpa
Sikorski: Putin drwi z pokojowych wysiłków Trumpa
Jest zarzut szpiegostwa dla Białorusina. Komunikat Prokuratury
Jest zarzut szpiegostwa dla Białorusina. Komunikat Prokuratury
Pavel reaguje na rosyjskie drony w Polsce. "Eskalacja agresji"
Pavel reaguje na rosyjskie drony w Polsce. "Eskalacja agresji"