Banaś idzie do sądu. Chodzi o dostęp do informacji niejawnych
ABW odebrała pod koniec 2019 roku certyfikat bezpieczeństwa prezesowi NIK Marianowi Banasiowi. Prezes NIK zaskarżył te decyzje do premiera. Gdy to nie pomogło, postanowił dochodzić swoich praw przed sądem.
17.01.2022 09:45
Przypomnijmy, że we wrześniu 2019 roku, miesiąc po objęciu przez Banasia funkcji prezesa NIK, magazyn śledczy Superwizjer TVN24 wyemitował reportaż sugerujący związki "pancernego Mariana" ze światem przestępczym. PiS najpierw broniło Banasia, potem jednak zmieniło front.
W listopadzie 2019 roku CBA zawiadomiło prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez Banasia. Ten miał złożyć nieprawdziwe oświadczenie majątkowe, zataić część majątku i posiadać nieudokumentowane źródła dochodu.
Banaś traci certyfikat, ale wciąż ma dostęp
Pod koniec 2019 roku, jak przypomina "Rzeczpospolita", ówczesny szef ABW Piotr Pogonowski wszczął wobec niego postępowanie sprawdzające, a potem wydał decyzję o cofnięciu mu certyfikatu dostępu do informacji niejawnych.
Jak ustaliła wówczas WP, agencja stwierdziła, że Marian Banaś nie daje rękojmi zachowania tajemnicy - może być podatny na szantaż albo wywieraną na niego presję.
Już w grudniu 2019 roku, gdy ABW rozpoczęło procedurę sprawdzającą, Departament Prawny Izby stwierdził, że prezes NIK korzysta z przepisów, które przyznają mu dostęp do tajemnic, nie w związku z procedurą ABW, ale z samego powodu powołania go na to stanowisko. Ustawa o dostępie do informacji niejawnych nie pozwala cofnąć dostępu najważniejszym osobom w państwie – takim jak marszałek Sejmu i Senatu, premier czy właśnie prezes NIK. Chodzi o to, żeby służby nie używały tego argumentu jako pretekstu do usuwania osób ze stanowiska.
W związku z tym Banaś zachował dostęp do tajemnic, po wszczęciu postępowania sprawdzającego ABW, co było ewenementem, bo według przepisów o tajemnicy państwowej, rozpoczęcie takiej procedury automatycznie zawiesza certyfikat bezpieczeństwa objętej nią osoby.
Prezes NIK odwołuje się od decyzji ABW
W styczniu 2021 roku, co potwierdził w rozmowie z WP reprezentujący Banasia mecenas Marek Małecki, prezes NIK odwołał się od decyzji ABW do premiera Mateusza Morawieckiego. Ten jednak, jak ustaliła "Rzeczpospolita", odwołania odrzucił.
Marian Banaś postanowił jednak nie składać broni. Chce dochodzić swoich praw przed sądem.
- Premier nie uwzględnił odwołań i skierowaliśmy w każdej sprawie, a jest ich cztery, skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie - poinformował "Rz" mec. Marek Małecki, pełnomocnik Banasia.
Po co Banaś zaskarżył decyzje szefa ABW i premiera, które odebrały mu certyfikaty? Bo z mocy stanowiska posiada dostęp do materiałów zastrzeżonych, ale do poziomu tajne. - Jednak już do NATO-wskich czy ściśle tajnych - nie - tłumaczy "Rz" były pracownik NIK.
Źródło: "Rzeczpospolita"