PolskaBałtyk „ożeniony”

Bałtyk „ożeniony”

85 lat temu Generał Haller na plaży w Pucku wypowiedział słynne słowa: "Teraz wolne przed nami światy i wolne kraje. Żeglarz polski będzie mógł dzisiaj dotrzeć wszędzie pod znakiem Białego Orła, cały świat stoi mu otworem..." i w imieniu państwa polskiego uroczyście zaślubił Morze Bałtyckie jako nierozerwalnie z Polską związane, na dobre i złe. I mimo obecnych problemów polskiego przemysłu stoczniowego, rybaków, którzy właśnie oddają swoje kutry w związku z limitami unijnymi, związek ten jest dla Polaków oczywisty. Wszak każe dziecko powie, że „Polska leży nad Bałtykiem”.

Bałtyk „ożeniony”

10.02.2005 | aktual.: 10.02.2005 09:42

O dostęp do Bałtyku Polska walczyła od zarania swojej państwowości. Perwszych zaślubin według legendy dokonał Bolesław Krzywousty w Kołobrzegu. Następna taka uroczystość odbyła się dopiero w 1920 roku w Pucku. W styczniu tego roku oddziały Wojska Polskiego pod dowództwem gen. Józefa Hallera wkroczyły na Pomorze. 10 lutego rozpoczęły się uroczystości zaślubin Polski z morzem, na które gen. Haller udał się w otoczeniu członków delegacji rządu i Sejmu odrodzonej RP.

Przebieg uroczystości znany z podręczników i obrazu Kossaka nieco odbiega od relacji naocznego świadka – ówczesnego bosmanmata Stanisława Wojciechowskiego, który tak relacjonował w 1984 roku to co sam przeżył:

"Na łąkach puckich, w pobliżu hangarów lotniczych i koszar Marynarki Wojennej, u wylotu ześlizgu wodnopłatowców do morza, w odległości 2 metrów od wody, pokrytej w tym miejscu lodem stał generał Józef Haller w otoczeniu wyższych oficerów sztabowych. Wszyscy na koniach. Po obydwu stronach ześlizgu wodnopłatowców stali w gęstej ciżbie rybacy Kaszubi, którzy ochotniczo zbierali się by wziąć udział w uroczystościach "Zaślubin".

Nie zamarznięta część Zatoki była w odległości 12 do 15 metrów od generała Hallera i na taką odległość winien on rzucić pierścień by sięgnął on wolnej od lodu wody i zatonął w niej. Generał, trzymając złoty pierścień w dwóch palcach, wzniósł go wysoko ponad głowę i z rozmachem rzucił w morze. Pierścień zatoczył łuk spadł na płask i spoczął na lodzie.

Generał Haller był ubrany w płaszcz wojskowy podbity futrem, siedział na koniu i miał zbyt skrępowane ruchy by daleko rzucić pierścień. Nastąpiła konsternacja, nikt tego nie przewidział, że pierścień może spocząć na lodzie. Lód był za słaby by wejść na niego, podjąć pierścień i dalej wrzucić w morze wolne od lodu. Nie było przygotowanych długich drągów, którymi możnaby potłuc lód i zatopić pierścień, lance ułańskie były za krótkie.

Naraz nad sztabem powiał duch wielkiego kawalerzysty, hetmana polnego Stefana Czarnieckiego, który w roku 1657 szarżował poprzez cieśninę morską Mały Bełt na Szwedów zgrupowanych na Wyspie Alsen w Danii. Stojący na koniu, może trzydziestoośmioletni pułkownik, przystojny brunet, sparł konia ostrogami i ruszył na lód, łatwo pękający pod końskimi kopytami. Koń szedł z oporem, chrapiąc niespokojnie.

Zgrupowani po bokach rybacy wołali : Tu głębica, utonie pan!. Jeszcze dziś dźwięczy mi w uszach odpowiedź : Pułkownik Skrzyński nie zginął na froncie to i w wodzie morskiej diabli go nie wezmą! Pułkownik Skrzyński skruszył lód, zatopił pierścień, zamoczył konia do połowy boków oraz cholewy od butów i dolną część płaszcza".

Nie do końca wiadomo czy prawdziwa jest postać pułkownika Skrzyńskiego i czy rzeczywiście on dopomógł zatonąć pierścieniowi ofiarowanemu przez gdańskich Polaków, ale jest pewne, że mimo iż są morza cieplejsze, z wodą bardziej przejrzystą to jedynie Bałtyk jest nam zaślubiony. Na dobre i złe.

Z inspiracji wydarzeń z 1920 roku, kilka lat później powstała pieśń:
Chociaż każdy z nas jest młody
lecz go starym wilkiem zwą.
My, strażnicy Wielkiej Wody,
marynarze polscy to.

Morze, nasze morze,
wiernie ciebie będziem strzec
. Mamy rozkaz cię utrzymać,
albo na dnie, na dnie twoim lec,
albo na dnie z honorem lec.
Żadna siła, żadna burza
nie odbierze Gdyni nam.
Własna flota, choć nieduża,
strzeże czujnie portu bram.

Morze, nasze morze...

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)