ŚwiatBałtowie i Polacy skarżą się Bushowi na Rosję

Bałtowie i Polacy skarżą się Bushowi na Rosję

Na spotkaniach z liderami NATO i Unii Europejskiej w Brukseli prezydent USA George W. Bush został poddany zmasowanemu "praniu mózgu" przez wschodnioeuropejskich kolegów, przede wszystkim Bałtów - pisze dziennik "Izwiestija", wyjaśniając, że powodem tego była polityka administracji amerykańskiej wobec Rosji.

"Bałtyccy prezydenci domagali się zaostrzenia tej polityki, apelowali do Waszyngtonu, by ten zwracał baczniejszą uwagę na 'odchodzenie Moskwy od zasad demokracji'" - dodaje moskiewska gazeta.

"Wysiłki bałtyckiej dyplomacji nie poszły na marne" - zauważają dalej "Izwiestija" i przytaczają uwagi Busha, poczynione na zakończenie wizyty w Brukseli: "Bardzo ważne jest, aby prezydent Putin usłyszał nie tylko ode mnie o tym niepokoju, któremu dawano wyraz za tym stołem. Ów niepokój występuje w krajach bałtyckich i zamierzam przekazać (Putinowi) to przesłanie".

Według dziennika, "tym samym prezydent USA publicznie przyznał to, o czym wszyscy wiedzieli, ale o czym dotychczas otwartym tekstem nie mówili, tym bardziej na najwyższym szczeblu - że państwa bałtyckie stworzyły w strukturach europejskich oraz transatlantyckich swego rodzaju 'antyrosyjskie lobby' i przy każdej nadarzającej się okazji zgłaszają zachodnim kolegom wszystkie pretensje, które zebrały im się pod adresem Moskwy".

"Izwiestija" streszczają następnie list otwarty do prezydenta USA, podpisany - jak informuje moskiewski dziennik -przez kilkudziesięciu polityków i działaczy społecznych ze świata, a wyrażający zaniepokojenie z powodu erozji swobód obywatelskich w Rosji. Gazeta pisze, że spośród autorów listu najbardziej znaną postacią jest Zbigniew Brzeziński.

Jej zdaniem, nie jest to dziełem przypadku. "Przy przeglądaniu listy sygnatariuszy rzuca się w oczy obfitość polskich nazwisk - zarówno przedstawicieli polskiej diaspory w USA, jak i politologów, ekspertów oraz analityków z samej Polski" - tłumaczą "Izwiestija". Dziennik podkreśla, że okoliczność ta każe nieco inaczej spojrzeć na list i "z lekka podać w wątpliwość neutralność autorów i obiektywność ich ocen".

"Biorąc pod uwagę fakt, że ostatnimi czasy stosunki między Moskwą i Warszawą wyraźnie pogorszyły się, trudno oprzeć się wrażeniu, że list otwarty jest PR-owym pociągnięciem w wojnie propagandowej, kolejną próbą wciągnięcia Ameryki w wielowiekowy spór dwóch słowiańskich mocarstw" - oceniają "Izwiestija".

Według gazety, "zwraca na siebie uwagę również fakt, że wśród rosyjskich +grzechów+ ani razu nie wspomniano o współpracy atomowej z Iranem lub - dla przykładu - o sprzedaży broni do Syrii, za to cały czas jest mowa o krajach WNP". "Gdyby tekst był pisany przez Amerykanów (i z uwzględnieniem realnych, dzisiejszych interesów amerykańskich), to nie ulega wątpliwości, że priorytety zostałyby wypunktowane zupełnie inaczej" - konkludują "Izwiestija".

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)