Balicki za sprywatyzowaniem części usług medycznych

W opinii Balickiego, w Polsce przeważają dwie skrajne ideologie: prywatyzować wszystko, bo poprawi to jakość opieki medycznej i nie prywatyzować nic, bo pogorszy to dostęp do świadczeń medycznych i będzie sprzyjać korupcji. Balicki opowiedział się za połączeniem obu koncepcji i kompromisem.

Dodał, że jest za sprywatyzowaniem podstawowej opieki zdrowotnej, tj. wykonywania tego typu usług w ramach grupowych praktyk lekarskich oraz za częściowym sprywatyzowaniem usług specjalistycznych, np. diagnostyki czy laboratoriów.

Według Balickiego, w najbliższym czasie nie jest możliwe sprywatyzowanie szpitali. Przede wszystkim dlatego - wyjaśnił - że szpitale nie wypracowują nadwyżek finansowych oraz dlatego, że nie ma na ich prywatyzację przyzwolenia społecznego. Były minister zdrowia uznał jednak, że są takie obszary działania szpitali, które mogą zostać oddane firmom prywatnym.

Mówił o tym zastępca dyrektora ds. klinicznych Instytutu Kardiologii Jarosław Pinkas. Poinformował, że Instytut zdecydował się na przekazanie części laboratorium prywatnej firmie, przez co ceny usług spadły o 30%, a w ciągu roku zaoszczędzi się ponad 1 mln zł. Pinkas zapowiedział, że Instytut odda w prywatne ręce pralnie. Jego zdaniem, firmy prywatne mogłyby w szpitalach przejmować: laboratoria, diagnostykę, księgowość, transport, pralnie, żywienie i część usług medycznych, np. dializowanie.

Balicki i Pinkas byli m.in. gośćmi poniedziałkowej debaty poświęconej publiczno-prywatnemu partnerstwu służby zdrowia, zorganizowanej przy współpracy dziennikarskiego klubu Promocji Zdrowia. (aka)