Bałagan w Ministerstwie Sprawiedliwości
Około 3 mln zł brakuje Ministerstwu Sprawiedliwości na wydatki związane z działalnością prokuratury. Resort wpadł na pomysł, by zaoszczędzić m.in. na zatrudnieniu, awansach i delegacjach prokuratorów do jednostek wyższego rzędu. Prokuratorzy nie są tym zachwyceni - pisze "Dziennik Polski".
27.04.2005 | aktual.: 27.04.2005 07:17
Bogusław Słupik, prokurator apelacyjny w Krakowie, powiedział gazecie, że w podległej mu jednostce na wynagrodzenia dla prokuratorów może zabraknąć w tym roku 980 tys. zł, co by oznaczało, że może być problem z grudniową wypłatą.
"Mieliśmy większe kłopoty, ale niedawno Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało dodatkowe 500 tys. zł, które zostaną podzielone między podległe nam prokuratury okręgowe" - dodaje Anna Grobicka, dyrektor działu budżetowo-administracyjnego Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Ministerstwo Sprawiedliwości dziurę w budżecie chce załatać wstrzymaniem awansów prokuratorskich, wstrzymaniem obsadzania wakatów prokuratorskich i wstrzymaniem delegacji prokuratorów do jednostek nadrzędnych. Resort nie określa, jak długo potrwa taki stan. Szacuje się jednak, że może to być kwartał, co oznacza, że przez najbliższy czas np. dwie krakowskie prokuratury - Apelacyjna i Okręgowa, choć dysponują kilkoma wakatami, nie będą mogły na razie nikogo zatrudnić - informuje "Dziennik Polski".(PAP)