B. wojewoda chciał wyłudzić prawo jazdy? Jest wyrok
B. wojewoda mazowiecki Wojciech Dąbrowski, oskarżony o próbę wyłudzenia poświadczenia nieprawdy przy ubieganiu się o wydanie wtórnika prawa jazdy, został prawomocnie uniewinniony. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uwzględnił apelację jego obrońców.
Na początku 2010 roku praski sąd rejonowy zdecydował o warunkowym umorzeniu na rok postępowania wobec byłego wojewody mazowieckiego. Warunkowe umorzenie postępowania to formuła prawna polegająca na uznaniu winy oskarżonych i umorzeniu sprawy na okres próby do trzech lat (jej długość ustala sąd).
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga we wtorek uwzględnił apelację obrony i wydał wyrok uniewinniający - poinformowano w sądzie. - Sąd całkowicie podzielił stanowisko obrony i uwzględnił apelację, mój klient nie miał świadomości, iż posługiwał się nieważnym prawem jazdy, zresztą był kontrolowany przez policję, która nigdy nie zabrała mu dokumentu - powiedział obrońca b. wojewody mec. Bogdan Borkowski.
Mecenas dodał, że sąd okręgowy uznał, iż postępowanie Dąbrowskiego nie wypełniło kryteriów określonego w Kodeksie karnym przestępstwa poświadczenia nieprawdy.
Sprawa dotyczy wydarzeń z 2004 r., gdy Dąbrowski ubiegał się o wydanie wtórnika prawa jazdy, bo poprzednie utracił w wyniku kradzieży. We wniosku zaznaczył rubrykę, że nie zostało mu ono zatrzymane. Po sprawdzeniu dokumentów przez urzędników okazało się, że w 1996 r. Dąbrowski przekroczył obowiązujący limit punktów karnych i by móc nadal prowadzić samochód, powinien zdać kontrolny egzamin w ośrodku ruchu drogowego.
Sprawa została nagłośniona w 2007 r., gdy Dąbrowski został wojewodą mazowieckim z rekomendacji PiS. Stracił to stanowisko w lutym 2007 r., gdy media zarzuciły mu, że we wniosku o wydanie wtórnika prawa jazdy zataił informacje o punktach karnych. Ówczesny szef MSWiA Ludwik Dorn wystąpił do premiera o odwołanie go z funkcji wojewody, a sam Dąbrowski - który był też szefem warszawskich struktur PiS - złożył wniosek o zawieszenie go w prawach członkowskich partii.
Prokuratura postawiła Dąbrowskiemu zarzut wyłudzenia poświadczenia nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego, upoważnionego do wystawienia dokumentu. Śledczy żądali dla Dąbrowskiego 10 miesięcy więzienia z zawieszeniem na dwa lata oraz grzywny w wysokości 3 tys. zł; obrona wnosiła o uniewinnienie.
W maju 2008 r. sąd rejonowy skazał go na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 3 tys. zł grzywny. W marcu 2009 r. sąd okręgowy uchylił ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. W ocenie SO, sąd I instancji nie wskazał jednoznacznie, czy oskarżony działał umyślnie. Ponadto - według SO - uzasadnienie wyroku było fragmentami zbyt lakoniczne.
Na początku 2010 r. sąd uznał, że "stan faktyczny jest prosty", bo kwestią bezsporną jest to, że 17 sierpnia 2004 Dąbrowski w urzędzie dzielnicy Warszawa-Praga Południe złożył wniosek o wtórnik prawa jazdy, zaznaczając w nim, że nie ma zatrzymanego prawa jazdy. W ocenie sądu, nie można mówić w tym przypadku o podstępnym działaniu, dlatego kwalifikacja prawna czynu uległa zmianie na złożenie fałszywego oświadczenia.
Dąbrowski od samego początku twierdził, że jest niewinny. - Wymierzone we mnie działania, które miały na celu zniszczenie mojego dobrego imienia, doprowadziły do odwołania mnie (...) ze stanowiska wojewody mazowieckiego. Ja i moja rodzina musieliśmy stawić czoła bezpodstawnym oskarżeniom i medialnemu potępieniu. Dziś, po blisko czterech latach, dowiodłem, że byłem i jestem niewinny - oświadczył Dąbrowski.