PolskaB. szefowie MSW piszą premiera ws. emerytur esbeków

B. szefowie MSW piszą premiera ws. emerytur esbeków

Przeciwko projektom ustaw odbierającym
dotychczasowe uprawnienia funkcjonariuszom służb specjalnych
protestują szefowie MSW z początku lat 90.: Krzysztof Kozłowski,
Andrzej Milczanowski i Jan Widacki. Napisali w tej sprawie do
premiera Donalda Tuska.

09.10.2008 | aktual.: 09.10.2008 12:30

"Nie wolno w demokratycznym państwie prawa stosować zasady odpowiedzialności zbiorowej" - podkreślili sygnatariusze listu, zaznaczając, że podstawą do odebrania funkcjonariuszowi dotychczasowych uprawnień emerytalnych może być tylko prawomocny wyrok sądowy skazujący go za przestępstwo przeciwko wymiarowi sprawiedliwości lub naruszające dobra osobiste obywateli.

Zdaniem byłych szefów MSW, odebranie dotychczasowych uprawnień emerytalnych tym byłym funkcjonariuszom SB, którzy w 1990 roku przeszli pozytywną weryfikację i podjęli służbę w UOP byłoby wobec nich nieuczciwe. "Weryfikacja, dokonana w imieniu niepodległego Państwa Polskiego, stwierdziła kwalifikacje zawodowe i moralne tych ludzi do pełnienia służby w UOP. Zostali oni przyjęci do służby na określonych warunkach, także w zakresie zabezpieczenia emerytalnego" - napisano w liście do premiera.

Krzysztof Kozłowski, minister spraw wewnętrznych w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, powiedział, że odebranie praw do emerytury mundurowej pewnej kategorii funkcjonariuszy będzie miało fatalne skutki, bo wprowadzi poczucie zagrożenia u wszystkich mundurowych. Jeżeli dziś odbiera się tym, to jutro można odebrać innym- zaznaczył.

Tych, których przyjęliśmy do służby w III RP teraz mamy karać, to jest jakiś absurd. Weryfikacja służyła temu, żeby z czystym sumieniem przyjąć do służby ludzi, którzy nie mieli na sumieniu żadnych złych rzeczy- dodał Kozłowski.

We wrześniu PO złożyła w Sejmie projekt ustawy, który przewiduje odebranie przywilejów emerytalnych funkcjonariuszom organów bezpieczeństwa PRL. Przyjęto zasadę, że wszyscy, którzy pracowali w SB, tracą przywileje emerytalne bez względu na to, czy zostali pozytywnie zweryfikowani w 1990 r., czy nie.

PO chce, aby nowe przepisy były rozpatrywane przez Sejm w październiku oraz jeszcze w tym samym miesiącu trafiły na biurko prezydenta.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)