B. szef MSW nie szpiegował przeciw Polsce - jest wyrok
Były szef MSW Andrzej Milczanowski jest już ostatecznie uniewinniony z zarzutu ujawnienia w 1995 r. tajemnicy państwowej w sprawie rzekomego szpiegostwa na rzecz ZSRR i Rosji ówczesnego premiera z SLD Józefa Oleksego.
Dokumenty sprawy wskazują, że były szef MSW kierował się "dobrze rozumianym interesem państwa", a jego działania należy oceniać wedle ówczesnej wiedzy - tak sąd uzasadnił utrzymanie wyroku. Milczanowski przyjął postanowienie SN z satysfakcją. Kategorycznie zaprzeczył, by cała sprawa mogła być prowokacją służb rosyjskich aby utrudnić wejście Polski do NATO.
Sąd Najwyższy oddalił kasację, jaką w tej sprawie złożył Oleksy - oskarżyciel posiłkowy. Chciał on by SN uchylił uniewinnienie i nakazał powtórny proces przed sądem I instancji. Oleksemu pozostaje jeszcze skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Kasacji nie składała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która oskarżyła byłego ministra. Jego adwokat mec. Wojciech Tomczyk powiedział, że musi się z nim naradzić w tej sprawie. - Pan Oleksy nie zmienia zaś swej oceny całej sprawy - dodał mecenas.
W lutym br. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy orzeczenie Sądu Okręgowego w Warszawie z lipca 2009 r. Na jego mocy uniewinniono Milczanowskiego od zarzutów ujawnienia w grudniu 1995 r. informacji na temat Oleksego m.in. ówczesnemu prezydentowi Lechowi Wałęsie, szefowi MSZ Władysławowi Bartoszewskiemu, a także marszałkom sejmu i senatu. Co do sejmowego wystąpienia Milczanowskiego na temat Oleksego, sąd umorzył postępowanie, uznając, że zachowanie ministra było "znikomo szkodliwe społecznie".