B. prezydent Opola nie przyznaje się do winy
Oskarżony o przyjęcie ponad 500 tys. zł łapówek
b. prezydent Opola i późniejszy wojewoda opolski Leszek Pogan
zakończył składanie wyjaśnień przed opolskim sądem
okręgowym. Pogan nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu
przestępstw.
Prokurator postawił Poganowi 13 zarzutów. B. prezydent nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu przestępstw. Przed sądem powiedział, że czuje się "kozłem ofiarnym" - ofiarą zmowy pozostałych oskarżonych i prokuratury, która bezpodstawnie próbuje przypisać mu popełnienie przestępstw korupcji.
We wtorkowych wyjaśnieniach Pogana ponownie pojawiło się nazwisko b. opolskiej posłanki SLD Aleksandry Jakubowskiej. Pogan - jak mówił przed sądem - przekazał Jakubowskiej na jej kampanię wyborczą 10 tys. zł otrzymane od przedstawicieli konsorcjum budującego obwodnicę Opola. Oskarżony dodał, ze Jakubowska nie żądała od niego pieniędzy, a on przekazał je dobrowolnie z informacją, że pochodzą "od opolskich przedsiębiorców".
Po złożeniu wyjaśnień Pogan odczytał oświadczenie, według którego w zakładach karnych, w których przebywał, był prześladowany i znęcano się nad nim psychicznie. B. prezydent powiedział m.in., że włączono go do grupy spacerowej złożonej z przestępców, którzy popełnili "prawdziwe zbrodnie", a oskarżony, z którym dzielił celę, wielokrotnie groził mu śmiercią.
Pogan oświadczył także, że jego początkowe przyznanie się do części zarzutów było wynikiem stresu i odpowiedzią na oczekiwania prokuratury. Wiedziałem, że są oczekiwania, żebym się obciążył, i to zrobiłem, ponad to, co było faktem. Akceptowałem wszystkie wątki zgłoszone przez prokuratora - relacjonował.
B. prezydent dodał, że wielokrotnie podczas pobytu w areszcie miał myśli samobójcze. Widziałem dwa wyjścia - albo samobójstwo, albo uległość wobec prokuratury - opowiadał. Po tych informacjach prokuratura wystąpiła do sądu o sprawdzenie, czy Pogan podczas pobytu w areszcie nie padł ofiarą nadużyć ze strony pracowników zakładów penitencjarnych.
Pogan jest ostatnim z oskarżonych, którzy składają wyjaśnienia przed opolskim sądem. W środę będzie odpowiadał na pytania sądu i współoskarżonych, odmówił za to odpowiadania na ewentualne pytania prokuratorów. Później przed sądem zeznawać będzie około 200 świadków.
Na ławie oskarżonych w opolskiej "aferze ratuszowej" zasiada łącznie 14 osób. Są wśród nich zarówno b. prominentni przedstawiciele władz samorządowych Opola, jak i przedsiębiorcy, którzy w zamian za pozytywne rozstrzygnięcia mieli wręczać biznesmenom łapówki.
W sprawie zapadł już jeden wyrok - b. wiceprezydent i późniejsza marszałek Opolszczyzny Ewa Olszewska została skazana na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat, 108 tys. zł grzywny, zwrot 5 tys. zł z tytułu wyrównania strat powstałych w wyniku jej działalności oraz 7-letni zakaz zajmowania stanowisk związanych z administracją publiczną. Sąd zezwolił na publikowanie pełnych nazwisk oskarżonych w aferze.