ŚwiatB. prezydent Francji nie będzie odwoływał się od wyroku

B. prezydent Francji nie będzie odwoływał się od wyroku

Były prezydent Francji Jacques Chirac, skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu m.in. za defraudację środków publicznych, ogłosił, że nie będzie się odwoływał, choć zdecydowanie nie zgadza się z wyrokiem.

W wydanym wieczorem oświadczeniu 79-letni Chirac podkreślił, że mimo głębokiego zasmucenia wyrokiem, któremu kategorycznie się sprzeciwia, nie decyduje się na apelację, ponieważ "niestety nie ma już sił koniecznych do poprowadzenia batalii o prawdę, przed nowymi sędziami".

Chirac oświadczył też, że jako były mer on sam i tylko on powinien ponosić odpowiedzialność, choć - jak zaznaczył - nie ma sobie nic do zarzucenia. Dodał, że poddaje się pod osąd paryżanek i paryżan, którzy trzy razy wybrali go na mera. Ocena należy też do "współobywateli, którzy wiedzą, kim jestem: człowiekiem uczciwym, który nigdy nie kierował się innym pragnieniem czy motywacją niż jedność Francuzów, wielkość Francji i działanie na rzecz pokoju" - zaznaczył w oświadczeniu były prezydent.

Paryski sąd orzekł, że były szef państwa jest winny defraudacji środków publicznych i nadużycia zaufania w sprawie fikcyjnego zatrudnienia 21 swoich partyjnych kolegów oraz członków ich rodzin w paryskim ratuszu w latach 90., kiedy był merem stolicy Francji. Chirac był wówczas liderem Zgromadzenia na rzecz Republiki (RPR), z którego wywodzi się obecnie rządząca Unia na rzecz Ruchu Ludowego (UMP).

Po raz pierwszy we Francji wydano wyrok skazujący wobec byłego szefa państwa.

Chirac, którego sąd zwolnił z uczestnictwa w procesie z powodów zdrowotnych, nie był obecny w czwartek w sali rozpraw.

Wyrok był dla wielu obserwatorów dużym zaskoczeniem. Spodziewano się oczyszczenia Chiraca z zarzutów, ponieważ prokuratura wniosła we wrześniu o jego uniewinnienie.

Wraz z Chiracem skazano jego siedmiu byłych podwładnych z paryskiego ratusza na kary kilku miesięcy więzienia w zawieszeniu. Uniewinniono natomiast dwóch innych oskarżonych w tej sprawie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)