B. oprawca Wałęsy skończył pod budką z piwem
Kiedy były prezydent Lech Wałęsa rozpoczynał świętowanie okrągłej rocznicy przyznania mu pokojowej Nagrody Nobla, jego były oprawca, kapitan SB Edward Graczyk, pił łapczywie tanie piwo na ulicach Gdańska - podaje "Super Ekspres".
06.12.2008 | aktual.: 06.12.2008 07:41
Aż dziw bierze, że ten niechlujnie ubrany mężczyzna skryty za budką z alkoholami w latach 70. próbował złamać legendę Solidarności.
Graczyka odnaleźli kilkanaście dni temu prokuratorzy pionu śledczego IPN. Według Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, autorów książki "SB a Lech Wałęsa - przyczynek do biografii", funkcjonariusz miał nie żyć od kilku lat. To on ich zdaniem zwerbował Wałęsę do współpracy. Jak teraz żyje były esbek? Mieszka w bloku, w gdańskiej dzielnicy Stogi. Rzadko wychodzi z domu. - Przycupnął w Gdańsku, żeby nie być rozpoznawalnym. Zależało mu na tym, żeby być anonimowym. Było tak do dzisiaj - mówi poseł Kazimierz Kutz (PO).
Sylwester Ruszkiewicz