B. minister odpowie za spowodowanie wypadku?
Zespół do spraw Pomocy Ofiarom Przestępstw przy
Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy włączył się w sprawę wypadku
samochodowego byłego ministra sprawiedliwości Marka Sadowskiego.
Przedstawiciele zespołu poprosili prowadzącą śledztwo w tej
sprawie Prokuraturę Rejonową w Grójcu o skierowanie wniosku w
sprawie uchylenia Sadowskiemu immunitetu.
Dziewięć lat temu Sadowski uczestniczył w wypadku samochodowym, w którym została poszkodowana kobieta. Ponieważ jako sędziego chronił go nieuchylony na potrzeby tej sprawy immunitet sędziowski, sprawa nie została zakończona.
Taka sytuacja jest karygodna i obala podstawową zasadę prawa, która obowiązuje, czyli nieuchronność kary. Tyle się mówi o tym, że nie wysokość kary, tylko jej nieuchronność wpływa na poczucie społecznej sprawiedliwości. W tym przypadku tego nie ma - powiedziała naczelnik Zespołu ds. Pomocy Ofiarom Przestępstw Anna Bucka.
Sam Sadowski nie może zrzec się immunitetu - obecnie jest prokuratorem w prokuraturze krajowej. Może uchylić go sąd dyscyplinarny dla prokuratorów. Według Buckiej, jeżeli Marek Sadowski wyraziłby gotowość poniesienia odpowiedzialności karnej i poparł wniosek o uchylenie mu immunitetu, może mieć to wpływ na pozytywne rozpatrzenie wniosku prokuratury.
Grójecka prokuratura rejonowa, która prowadzi śledztwo w sprawie wypadku, jeszcze nie otrzymała pisma Zespołu do Spraw Pomocy Ofiarom Przestępstw. Pisma te, same w sobie, nie mają charakteru procesowego. Istnieje teoretyczna możliwość, że w czasie ewentualnego procesu zespół ten mógłby zostać ustanowiony przez sąd jako tzw. przedstawiciel społeczny, czyli quasi-strona procesowa.
Do wypadku z udziałem Sadowskiego doszło w 1995 r. w Białobrzegach niedaleko Radomia. Jego auto uderzyło w samochód stojący na skrzyżowaniu. Jadąca nim kobieta doznała poważnego uszczerbku na zdrowiu.
Prokuratura występowała o uchylenie Sadowskiemu immunitetu sędziowskiego. W pierwszej instancji immunitet sąd uchylił, ale Sąd Najwyższy zmienił tę decyzję po tym, jak odwołał się od niej Sadowski. SN uznał, że w tej sprawie zachowanie sędziego i całokształt zebranych faktów oraz okoliczności nie dają podstawy do podejmowania takiej decyzji.
Prokuratura uważała natomiast, że jej ustalenia dawały podstawę do przedstawienia Sadowskiemu zarzutu spowodowania wypadku, ale SN miał wówczas odmienne zdanie i utrzymał immunitet sędziowski. Prokuratura chciała zarzucić sędziemu nieumyślne spowodowanie wypadku drogowego. Sadowski był wówczas trzeźwy i nie uciekł z miejsca zdarzenia.
Kiedy Marek Sadowski został ministrem sprawiedliwości, o sprawie tej zaczęły pisać media. Minister oddał się do dyspozycji premiera i zrezygnował ze stanowiska. 7 września, dzień po odwołaniu, nowy szef resortu Andrzej Kalwas powołał Sadowskiego do Prokuratury Krajowej. Sam zainteresowany zapewniał wtedy, że nie chowa się za immunitetem i jest do dyspozycji prokuratury.
Prokuratora Rejonowa w Grójcu zamierza najpierw przesłuchać pokrzywdzoną w wyniku wypadku kobietę. Potem rozważy, czy wystąpi do sądu dyscyplinarnego dla prokuratorów o uchylenie immunitetu prokuratorowi Sadowskiemu.