Azyl polityczny dla Niemców, którzy uczyli dzieci w domu
Niemieckie małżeństwo, które odmawiało posyłania dzieci do szkoły i uczyło je w domu, co jest w Niemczech nielegalne poza wyjątkowymi przypadkami, otrzymało azyl polityczny w USA.
29.01.2010 | aktual.: 29.01.2010 22:33
Uwe i Hannelore Romeike nie chcieli posyłać dzieci do szkoły, gdyż uważali, że wpaja się tam dzieciom światopogląd sprzeczny z ich religijnymi, konserwatywnymi przekonaniami.
W Niemczech można uczyć dzieci wyłącznie w domu tylko w szczególnych sytuacjach, kiedy rodzice dziecka stale podróżują, jak np. artyści cyrkowi, albo kiedy leczenie dziecka wymaga jego ciągłej obecności w domu.
Prawo nie zezwala na nieposyłanie dzieci do szkoły z powodów sumienia - ze względu na obiekcje moralne, religijne czy polityczne. W 2006 r. niemiecki sąd najwyższy orzekł, że rząd może odebrać takim rodzinom opiekę nad dziećmi.
Państwo Romeike zostali ukarani grzywnami łącznej wartości 10 tys. dolarów.
Rodzina w 2006 r. wyjechała do USA i poprosiła o azyl polityczny z powodu dyskryminacji. Sędzia imigracyjny Lawrence Burman w Tennessee spełnił ich prośbę w tym tygodniu.
Swoją decyzję sędzia uzasadnił mówiąc, że w wypadku państwa Romeike zostały naruszone "podstawowe prawa człowieka".