Azja boi się ptasiej grypy
W Tajlandii na ptasią grypę zmarło już sześć osób - poinformował w poniedziałek resort zdrowia kraju. Wcześniej mówiono o jednej ofierze śmiertelnej - zmarłym w szpitalu w Bangkoku sześcioletnim chłopcu.
26.01.2004 | aktual.: 26.01.2004 13:06
Dotąd sześć zgonów na ptasią grypę stwierdzono oficjalnie w Wietnamie. Nieoficjalnie mówi się, iż w kraju tym śmiertelnych przypadków i zachorowań na tę odzwierzęcą chorobę jest jeszcze więcej.
Wkrótce po ogłoszeniu pierwszego przypadku śmiertelnego, tajlandzki minister zdrowia Sudarat Keyuraphan poinformował o nowych potwierdzonych przypadkach zachorowań ludzi na ptasią grypę.
Rząd Tajlandii rozszerzył w poniedziałek z dwóch do dziesięciu prowincji strefę kryzysową związaną z ptasią grypą - poinformował w minister rolnictwa Somsak Thepsuthin.
Epidemia ptasiej grypy poważnie zagraża gospodarce Tajlandii, która jest jednym z ważniejszych światowych producentów i eksporterów mięsa drobiowego.
Poza Tajlandią, która przez dłuższy czas zaprzeczała występowaniu wirusowej choroby, ptasia grypa pojawiła się już w większości krajów Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej. W niedzielę o jej masowym występowaniu poinformowały władze Indonezji. W poniedziałek uczyniły to władze Pakistanu. Pojawiły się doniesienia o zachorowaniach na fermach w Laosie i Kambodży.
W odpowiedzi na nowe doniesienia rząd japoński wprowadził w poniedziałek zakaz importu kurczaków z Indonezji, a także z Kambodży, gdzie - według Japończyków - atakujący drób wirus również się rozprzestrzenia w sposób niekontrolowany. Ptasia grypa w najpoważniejszym stopniu dotknęła Wietnam, gdzie wirus rozprzestrzenił się w kilkunastu prowincjach.
Wcześniej wirus zaatakował też fermy hodowlane w Japonii, Korei Południowej i na Tajwanie.