Azer obciął głowę Ormianinowi
Węgierski sąd skazał na
karę dożywotniego pozbawienia wolności azerbejdżańskiego
porucznika, który podczas NATO-wskiego szkolenia Partnerstwo dla
Pokoju w 2004 roku w Budapeszcie zamordował ciosem siekiery
porucznika z Armenii. Skazany może liczyć na złagodzenie kary nie
wcześniej niż po upływie 30 lat.
Sędzia uznał, że 29-letni Ramil Safarov zamordował 19 lutego 2004 roku 26-letniego Gurgena Markariana z premedytacją i niezwykłym okrucieństwem, obcinając głowę śpiącemu porucznikowi z Armenii. Obaj uczestniczyli w kursie języka angielskiego w Budapeszcie.
Obrońca Safarova zapowiedział, że niezwłocznie złoży apelację. Dodał, że nie wiadomo, czy jego klient ma odbywać karę na Węgrzech czy zostanie odesłany do Azerbejdżanu.
W ostatnim słowie Safarov powiedział, że u podłoża popełnionej przez niego zbrodni leży konflikt między Azerbejdżanem a Armenią i że on sam wielokrotnie był ofiarą prowokacji, ośmieszania i upokorzeń ze strony Ormianina. Dodał, że nie był w stanie powściągnąć uczuć i wojennych wspomnień, jakie obudziło w nim zachowanie Markariana.
Między obydwoma byłymi republikami radzieckimi trwa napięcie w związku ze statusem Górskiego Karabachu - ormiańskiej enklawy, nad którą Azerbejdżan utracił kontrolę na rzecz Armenii. W samozwańczej republice Górskiego Karabachu mieszka 145 tys. Ormian. W wyniku konfliktu w latach 1988-1994 zginęło około 25-30 tys. ludzi, a kilkaset tysięcy straciło domy.
Armenia kontroluje od tego czasu siedem regionów w Azerbejdżanie, które tworzą korytarz łączący ją z Górskim Karabachem. Mimo rozejmu zawartego w 1994 roku, w rejonach przygranicznych nadal dochodzi do zbrojnych potyczek. Zabójstwo zaostrzyło napięcia między obydwoma byłymi republikami.