Aż 2 mln Polaków w skrajnym ubóstwie. Porażający raport [TYLKO W WP]
W 2020 r. liczba obywateli żyjących w skrajnym ubóstwie zwiększyła się o 378 tys. osób. Odczuły to głównie dzieci i najstarsi. 15,7 mln Polaków żyje zaś poniżej minimum socjalnego.
18.10.2021 07:04
Wynika tak z najnowszego opracowania "Poverty Watch 2021" przygotowanego przez EAPN Polska, czyli Polski Komitet Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu. To rokrocznie przygotowywany raport pokazujący, jak zmienia się skala biedy w Polsce. Oparty jest przede wszystkim na oficjalnie publikowanych przez agendy krajowe i międzynarodowe statystykach. Dokument zostanie dziś opublikowany przez komitet.
Walka o przeżycie
Kluczowy wniosek z tegorocznego opracowania: liczba osób skrajnie ubogich istotnie wzrosła. W tym zwiększyła się liczba skrajnie ubogich dzieci oraz seniorów.
EAPN Polska wskazuje, że w 2020 r. populacja Polaków żyjących poniżej minimum egzystencji liczyła łącznie ok. 2 mln osób, w tym 410 tysięcy dzieci (wzrost o ok. 98 tys.) i 312 tysięcy seniorów (wzrost o ok. 49 tys.).
Minimum egzystencji w 2020 r. to zaś jedynie 640 zł miesięcznie dla gospodarstw jednoosobowych oraz 1 727 zł miesięcznie dla czteroosobowej rodziny, w której jest dwoje rodziców i dwoje dzieci do lat 14.
Krótko mówiąc: życie poniżej minimum egzystencji to funkcjonowanie w ciągłym ryzyku dla zdrowia i życia człowieka.
- Najprawdopodobniej wzrost liczby osób znajdujących się w skrajnym ubóstwie ma charakter przejściowy. W 2020 r. tymczasowe zamknięcia części gospodarki powodowały zmniejszenie dochodów z pracy w zawodach o najniższych płacach, co nie będzie miało miejsca w 2021 r. - zaznacza dr hab. Ryszard Szarfenberg, przewodniczący EAPN Polska.
Ale od razu dodaje, że zagrożeniem dla najuboższych może być rosnąca inflacja. Świadczenia rodzinne i wychowawcze w większości nie są waloryzowane, a wzrost wynagrodzeń nie jest wcale pewny, gdy praca wśród najbiedniejszych obywateli często wykonywana jest "na czarno" lub w ogóle jej nie ma.
Wykluczone miliony
Szczególnie niepokojący jest wzrost ubóstwa wśród dzieci. W ubóstwie skrajnym w 2020 r. znajdowało się aż 410 tys. dzieci. Autorzy opracowania zaznaczają, że gdyby miał zostać zrealizowany cel rządu, czyli zmniejszenie liczby skrajnie ubogich niepełnoletnich do mniej niż 1 proc., to liczba ta nie powinna być wyższa niż 62 tys. osób. Innymi słowy, zasięg ubóstwa skrajnego wśród dzieci musiałby się zmniejszyć o 85 proc.
Warto przy tym zaznaczyć, że i tak w 2020 r. liczba skrajnie ubogich dzieci była znacznie niższa niż w 2015 r., gdy w krytycznej sytuacji znajdowało się ok. 900 tys. młodych osób (przykładowo ubóstwo skrajne w rodzinach z co najmniej trójką dzieci w wieku do 17 roku życia dotykało w 2020 r. 8,7 proc. rodzin, a w 2015 r. - 16,7 proc.). Przyczyniło się do tego bez wątpienia świadczenie na dzieci, tzw. 500 plus.
Zdaniem twórców raportu w 2020 r. aż 44,4 proc. dzieci mogło być wykluczonych społecznie, czyli nie miało możliwości realizowania swych uzasadnionych potrzeb. W koszyku minimum socjalnego jest bowiem nie tylko wyżywienie i ubranie, lecz także możliwość korzystania z transportu, kultury, sportu i wypoczynku, czyli wszystkiego tego, co jest niezbędne nie tylko do przeżycia, lecz także rozwoju jednostki.
Tym samym tak jak w absolutnie krytycznej sytuacji jest ponad 400 tys. dzieci, tak ponad 3 miliony pociech nie jest w stanie realizować swych podstawowych potrzeb.
Zwiększyła się też, pomimo dodatkowych świadczeń pieniężnych dla najstarszych, liczba skrajnie ubogich seniorów - z 264 tys. w 2019 r. do 312 tys. w 2020 r.
Więcej biedy, mniej zasiłków
W 2020 r. część gospodarki była zamknięta, co utrudniało podjęcie pracy. Co jednak ciekawe, o 8 proc. w porównaniu z 2019 r. zmniejszyła się liczba osób, które skorzystały z głównych świadczeń pomocy społecznej.
- Zaskoczyło mnie to. Po pierwszych sygnałach w drugim kwartale 2020 r. wydawało się, że będzie dużo więcej wniosków o wsparcie. Faktycznie dotyczyło to tylko specjalnych zasiłków celowych przyznawanych niezależnie od dochodu i pod warunkiem podpisania kontraktu socjalnego. Stało się tak prawdopodobnie dlatego, że w najcięższym okresie pandemii ośrodki pomocy społecznej były mniej dostępne - zauważa dr hab. Ryszard Szarfenberg.
Mówiąc wprost: znaczna część ośrodków była zamknięta na cztery spusty, a wypracowanie procedur zdalnego przyznawania zasiłków trwało. Zresztą nie każdy potrzebujący był w stanie bez kontaktu fizycznego zwrócić się o pomoc.
Profesor nadzwyczajny UW bierze pod uwagę też to, że część osób, które nigdy nie korzystały z pomocy społecznej, mogło otrzymać świadczenie postojowe czy później dodatek solidarnościowy. Mogli też mieć trochę oszczędności i ograniczyć wydatki, a w najgorszym wypadku zdecydować się na tymczasowe niepłacenie rachunków. - Nie wykluczam też, że część odczuwała wstyd, traktując pomoc społeczną jako ostateczność dla tych, co nie są w stanie sobie radzić i mają wiele innych problemów - mówi Szarfenberg.
Wreszcie znaczenie mógł mieć też fakt, że kryteria dochodowe uprawniające do otrzymania pomocy były w 2020 r. bardzo niskie, w części przypadków niższe nawet niż granica skrajnego ubóstwa.
- Polityka przeciwdziałania ubóstwu i wykluczeniu powinna uwzględniać świadczenia pieniężne, które są odpowiednio wysokie, regularnie waloryzowane i skoordynowane. Obecnie dostępne świadczenia niestety takie nie są. Z drugiej strony wsparcie finansowe powinno być połączone z dostępnymi dobrej jakości usługami dla osób w wieku produkcyjnym. Także na tym polu przed polskim rządem jest jeszcze wiele pracy. W szczególności, jeśli chcemy skorzystać z funduszy unijnych na lata 2021-2027 – zaznacza dr hab. Ryszard Szarfenberg.
EAPN Polska zwraca bowiem uwagę na to, że Unia Europejska przyjęła rozporządzenia regulujące wydatkowanie Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS+) i innych funduszy strukturalnych w państwach członkowskich w okresie 2021-2027. Warunkiem uruchomienia EFS+, a tym samym otrzymania pieniędzy przez Polskę, jest opracowanie i przyjęcie przez rząd ram strategicznych dla polityki przeciwdziałania ubóstwu i wykluczeniu społecznemu. Tych zaś nadal nie ma.