Awaryjne lądowanie samolotu lecącego do Polski
Na praskim lotnisku awaryjnie lądował samolot lecący z Hiszpanii do Warszawy. Według informacji podawanych przez czeskie media, jeden z pasażerów na pokładzie miał grozić zdetonowaniem bomby. Jednostka antyterrorystyczna wyprowadziła z pokładu sprawcę alarmu. Pasażerowie zostali ewakuowani.
30.12.2016 | aktual.: 31.12.2016 07:05
Lądowanie przebiegło bezpiecznie, samolot jest poddawany sprawdzaniu. Przewoźnik zapewnił, że wysłał zastępczy samolot po pasażerów. Czeska telewizja publiczna CT podała, że na lotnisko udali się szef policji Tomas Tuhy oraz minister spraw wewnętrznych Milan Chovanec.
Chovanec poinformował w czeskiej CT24, że samolot musi być dokładnie sprawdzony i wyleci w dalszą podróż najwcześniej jutro. - Nikomu nic się nie stało. Pasażerowie zostaną rozlokowani w hotelach - zapewniła rzeczniczka polskiego MSZ Joanna Wajda.
Z doniesień medialnych wynika, że samolotem podróżowało 160 osób, w większości Polacy. Na miejsce przybyli policyjni eksperci od materiałów wybuchowych. Jak poinformował czeski minister spraw wewnętrznych Milan Chovanec, udało się wyprowadzić z samolotu osobę, która groziła eksplozją. Mężczyzna nie chciał się poddać, policja musiała wejść na pokład, by go obezwładnić.
Zdaniem ministra chodzi bardziej o osobę "obłąkaną" niż terrorystę. Według portalu idnes.cz, zatrzymany to obywatel Polski. Enter Air podaje, że aresztowany mężczyzna był pod wpływem środków odurzających.
Oprac. Adam Hrynkiewicz