Awaria samolotu z premierem na pokładzie
Polski samolot specjalny, którym
premier Marek Belka udawał się na szczyt Azja-Europa w
Hanoi, miał awarię podczas międzylądowania w mieście Kunming, w
południowych Chinach. W samolocie doszło do usterki aparatu rozruchowego jednego z silników. Pasażerowie musieli opuścić pokład.
Na lotnisku w Kunming, 580 kilometrów od Hanoi, przy granicy z Birmą, było planowane międzylądowanie. Dym wydobywający się z silnika zauważono, gdy maszyna była już na pasie startowym. Natychmiast włączono instalację przeciwpożarową.
Mechanicy załogi samolotu stwierdzili, że była to awaria aparatu rozruchowego polegająca na jego rozszczelnieniu. Dym pochodził nie z paliwa lecz z oleju. Aparat rozruchowy służy do podawania ciśnienia na turbinę, aby wprawić ją w ruch. Jest używany tylko do rozruchu silników, dlatego jego awaria nie mogłaby się wydarzyć w powietrzu.
Samolot, którym podróżuje premier, to TU-154M o numerze bocznym 102. Przeszedł dwa remonty główne, ostatni w kwietniu bieżącego roku. Polska delegacja kontynuuje podróż do stolicy Wietnamu innym, wyczarterowanym od linii lotniczych "Eastern China" samolotem. Zaś w piątek z pułku specjalnego po premiera poleci drugi Tupolew, którym w sobotę premier wróci do Polski.