Awaria na Kolei Tybetańskiej - wykoleił się wagon
Na oddanej do użytku w lipcu Kolei Tybetańskiej doszło do awarii - jak podały pekińskie media, wykoleił się jeden z wagonów, powodując wstrzymanie ruchu na tej najwyżej biegnącej trasie świata przez ponad pięć godzin.
30.08.2006 | aktual.: 30.08.2006 08:15
Liczący 16 wagonów pociąg, łączący prowincję Cinghaj ze stolicą Tybetu, wykoleił się w rejonie jeziora Co Nag, około 400 kilometrów od Lhasy. Awaria - zapewniły media pekińskie - została szybko usunięta. Nie podano przyczyny wykolejenia - hongkońskie media sugerują jednak, że prawdopodobnie w grę wchodził defekt techniczny systemu sygnalizacyjnego.
Na trasie zatrzymano co najmniej sześć pociągów z ponad czterema tysiącami pasażerów.
Kolej Tybetańską oficjalnie uruchomiono 1 lipca - połączyła miasto Golmud z Lhasą. Trasę wytyczono na długości 1142 km. Biegnie przez górskie przełęcze, przeważnie na poziomie 4 tys. metrów n.p.m. Jej najwyższy punkt sięga 5072 m. Przedziały wyposażono w urządzenia i maski tlenowe. W wagonach dodatkowo zainstalowano specjalne systemy chłodzące, które pozwalając uniknąć przegrzania szyn i podkładów, zapobiegną topnieniu wiecznej zmarzliny, na której osadzono torowiska.
Jak podały w środę media w Hongkongu, podróż może jednak okazać się niebezpieczna dla ludzi starszych czy cierpiących na dolegliwości kardiologiczne. 75-letni turysta hongkoński, mający kłopoty z sercem, zmarł z powodu choroby wysokogórskiej. Poczuł się bardzo źle w pociągu ma trasie do Lhasy - po przybyciu do stolicy Tybetu został hospitalizowany, jednakże - jak podała prasa w Pekinie - na własne życzenie zbyt wcześnie opuścił szpital. Doznał zawału serca i zmarł.