Awantura w programie: nie będzie pan mnie straszył
Andrzej Rozenek w audycji "7 Dzień Tygodnia" bronił Janusza Palikota i jego słów o aktywności seksualnej 13-latków. W "Kropce nad i" Palikot mówił, że inicjacja seksualna 13-latków jest jednym z przykładów hipokryzji polskiego prawa. - Nic takiego nie padło, proszę nie opowiadać nieprawdy. Każdy, kto będzie mówił, że Ruch Palikota popiera tego typu rozwiązanie, albo będzie mówił, że popieramy pedofilię, wyląduje w sądzie – groził Monice Olejnik rzecznik Ruchu Palikota. Dodał, że już wysłane zostały pozwy wobec Romana Giertycha, Tomasza Terlikowskigo i Joachim Brudziński, a za chwilę pozwana zostanie Joanna Sensyszyn.
24.03.2013 | aktual.: 24.03.2013 12:33
- Nasi prawnicy już przygotowali kilka pozwów przeciwko kilku osobom. To się tak skończy. Stanowczo mówię: ani Janusz Palikot, ani Ruch Palikota nie mają takiego programu – dodał Andrzej Rozenek.
- Niech pan mnie nie obraża, dobrze? Pana lider poleciał za daleko. Pana lider tego nie wiedział, a ja wiem. Poleciał pan w kosmos dzisiaj. Nie będzie pan mnie straszył. Jak pan się w ogóle zachowuje? – zareagowała ostro Monika Olejnik, kiedy Rozenek dodał, że ani ona, ani Janusz Palikot nie wiedzieli, jaki jest "wiek przyzwolenia" w Polsce. – Mnie też powinniście pozwać, bo napisałam komentarz [w „Gazecie Wyborczej” – red.] Dlaczego mnie zostawiacie? - pytała dziennikarka
- Nad tym się zastanawiamy. Nie chcemy szykanować prasy – odpowiedział Rozenek.
- No to szkoda – ucięła Olejnik.
Rozenek przyznał jednak, że wypowiedź Janusza Palikota była "niejasna", choć zarzucił Monice Olejnik, że ta niejasność wynikała z tego, że wypowiedzi polityka były przerywane. Zdaniem Rozenka, Januszowi Palikotowi chodziło tylko o obniżenie wieku czynnego prawa wyborczego do 16 roku życia.
Z kolei doradca prezydenta, Tomasz Nałęcz, powiedział, że nie zgadza się ze słowami Andrzeja Rozenka. – Ta rozmowa mną wstrząsnęła, bo moim zdaniem Janusz Palikot pośpiesznie i niefortunnie dobrał argumentację uzasadniając dość słuszną propozycję, aby się zastanowić, czy nie obniżyć wieku wyborczego dla młodych ludzi. I ni z gruchy, ni z pietruchy użył argumentu o inicjacji seksualnej. Dał do zrozumienia, a moim zdaniem wręcz to powiedział, że z tego trzeba wyciągać konsekwencje – mówił doradca Bronisława Komorowskiego w Radiu ZET.
Dodał, że Janusz Palikot "wylądował jeden most za daleko i się zapędził". - Palikot powinien powiedzieć: "niefortunnie to powiedziałem, wręcz się wygłupiłem". Prawo wyborcze nie ma nic wspólnego z inicjacją seksualną - dodał Nałęcz.