Awantura w Piotrkowie. Poszło o Centrum Integracji Cudzoziemców
Głośne okrzyki, obecność policji i ryzyko utraty 148 mln zł z unijnych dotacji towarzyszyły sesji rady miejskiej w Piotrkowie Trybunalskim. Konflikt dotyczył planów utworzenia Centrum Integracji Cudzoziemców.
Co musisz wiedzieć?
- Głosowanie nad uchwałą: Radni Piotrkowa Trybunalskiego mieli głosować nad stanowiskiem sprzeciwiającym się utworzeniu Centrum Integracji Cudzoziemców. Projekt uchwały złożył radny Łukasz Janik z Klubu Radnych Piotrkowskiej Prawicy - Prawo i Sprawiedliwość.
- Protesty i emocje: Na sesji obecni byli protestujący mieszkańcy z transparentami oraz działacz narodowy Robert Bąkiewicz. W sali obrad doszło do głośnych okrzyków i interwencji policji.
- Konsekwencje finansowe: Prezydent Piotrkowa Juliusz Wiernicki ostrzegał przed utratą unijnych dotacji w wysokości 148 mln zł w przypadku przyjęcia uchwały uznanej za dyskryminującą.
Burzliwa sesja w Piotrkowie
W środę piotrkowscy radni mieli głosować nad uchwałą sprzeciwiającą się utworzeniu Centrum Integracji Cudzoziemców. Wniosek złożył lokalny działacz PiS. W obradach udział wzięła grupa protestujących mieszkańców, którzy pojawili się z transparentami "Stop paktowi migracyjnemu" i "Stop relokacji". Towarzyszył im działacz narodowy Robert Bąkiewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Afera w Senacie. Wicemarszałek zabrał głos
- Próbujecie ściągnąć migrantów, budując kompletną infrastrukturę do ich przyjmowania. Byłem niedawno w Sztokholmie - po zmroku ludzie nie wychodzą na ulicę. Gangi grasują - mówił Robert Bąkiewicz, wywołując dodatkowe emocje wśród zebranych.
Emocje na sali sięgały zenitu, a przewodniczący rady kilkakrotnie zarządzał przerwę. Na miejscu była też policja, gotowa interweniować w razie potrzeby.
Przeczytaj także: Fatalna pomyłka posłanki PiS. Myślała, że uderza w rząd
Prezydent ostrzega przed konsekwencjami
Prezydent miasta, Juliusz Wiernicki, ostrzegał radnych przed konsekwencjami prawnymi i finansowymi przyjęcia uchwały.
- Naruszenie zasady niedyskryminacji może skutkować nie tylko utratą możliwości ubiegania się o środki z Unii Europejskiej, ale też obowiązkiem zwrotu już otrzymanego dofinansowania - podkreślił Wiernicki. W sumie miasto mogłoby stracić około 148 mln zł.
Przeczytaj także: PiS straszy programem, które zapoczątkowało. Rząd uspokaja
Co dalej z Centrum Integracji Cudzoziemców?
Centra Integracji Cudzoziemców, które mają powstać w Polsce, są projektem zapoczątkowanym za rządów PiS. Mają one wspierać cudzoziemców w sprawach urzędowych, prawnych i psychologicznych, ale nie zapewniają zakwaterowania.
- Wielu obywateli Ukrainy szukających w Polsce schronienia w obliczu konfliktu militarnego najprawdopodobniej zostanie z nami, dlatego ważne jest, aby wesprzeć ich w nowym dla nich otoczeniu. Dlatego tak ważnym projektem są Centra Integracji Cudzoziemców - mówiła w marcu 2022 roku ówczesna minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg z Prawa i Sprawiedliwości.
Źródło: RMF24